Problem wynagrodzeń niższych niż wymagane prawem minimum dotyka pracowników najniższych szczebli wszędzie. Różne są sposoby radzenia sobie z tym problemem – w Polsce pracodawca musi się liczyć z niewielkim mandatem i koniecznością wyrównania różnicy, w Wielkiej Brytanii radzą sobie z tym jednak w sposób znacznie bardziej zniechęcający do łamania prawa.
Na najnowszej liście Departamentu Przedsiębiorczości, Energii i Strategii Przemysłowej (Department for Business, Energy and Industrial Strategy) znalazło się 179 działających w Zjednoczonym Królestwie firm winnych 1,1 miliona funtów, których nie wypłaciły 9 200 pracownikom. Wśród firm, które mniej lub bardziej świadomie nie przestrzegały prawa znalazły się znane również w Polsce Marriott czy TGI Fridays czy kluby piłkarskie Stoke City i Birmingham City oraz wiele restauracji, kawiarni, itp. Brytyjski rząd oprócz podania ich nazw do publicznej wiadomości nakazał również wyrównanie pracownikom wypłat i zapłacenie dalszych 1,3 mln kar.
- Nie ma wymówek dla pracodawców, którzy płacą poniżej minimalnego wynagrodzenia. To jest granica, której ten rząd nie pozwoli przekraczać i każdy złapany pracodawca nie tylko będzie musiał zwrócić każdego pensa, ale także zapłacić karę w wysokości nawet do 200 procent tego, co mieli wypłacić w ramach pensji – cytuje „The Guardian” ministra Andrew Griffithsa.
Wiele ukaranych firm tłumaczy się… nieznajomością przepisów. Przedstawiciel sieci restauracji Wagamama, która winna jest ponad 133 tysiące funtów ponad 2,6 tysiącom pracowników twierdzi, że w latach 2013-2016 firma nie zdawała sobie sprawy, że wymagając od pracowników noszenia firmowych ubrań musi je im kupić. Firma oświadczyła, że „cieszy się, że może zwrócić pracownikom ich pieniądze” i zapewnia, że obecnym pracownikom wypłaca już odpowiednie środki na ubiór.
Podobnie tłumaczą się TGI Fridays czy Karen Millen. Z kolei Marriott, winien 279 osobom ponad 71 tysięcy funtów, potrącał pracownikom pieniądze za nocne taksówki po pracy czy opłaty za nocleg w razie przedłużonych godzin pracy. Teraz sieć hoteli zapewnia, że „usprawniła regulamin wynagradzania, by takie rzeczy się nie powtarzały”.