Zdaniem dwóch amerykańskich urzędników z Pentagonu, do zestrzelenia doszło przypadkowo. Systemy przeciwlotnicze w Iranie prawdopodobnie były aktywne od czasu nalotu w Bagdadzie, w którym zginął generał Kasem Sulejmani.
- Mamy informacje z wielu źródeł, w tym od naszych sojuszników i z naszego wywiadu. Dowody wskazują, że samolot został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze. To mogło być niezamierzone - powiedział.
- Nowe informacje powodują, że jeszcze dokładniej trzeba sprawdzić tę sprawę. Kanada współpracuje ze swoimi sojusznikami, aby zapewnić przeprowadzenie dokładnego i wiarygodnego dochodzenia - zapewnił Justin Trudeau.
- To tragedia, która zszokowała nie tylko Kanadę, ale i resztę świata - dodał.
- Informacje te będą szokiem dla rodzin, które są w żałobie - mówił szef kanadyjskiego rządu.
Od władz Iranu premier Trudeau usłyszał, że chcą, by czarne skrzynki pozostały w kraju. Wcześniej kierujący irańską agencją lotnictwa cywilnego Ali Abedzadeh poinformował, że Iran może potrzebować pomocy z zewnątrz w celu odkodowania informacji z czarnej skrzynki ukraińskiego samolotu, który rozbił się pod Teheranem. Przekazał, że jest ona uszkodzona.
Wcześniej swoje wątpliwości w sprawie katastrofy samolotu PS752 wyraził prezydent USA. Donald Trump podejrzewa, że do katastrofy w Teheranie nie doszło z powodu usterki technicznej. - Ktoś po drugiej stronie mógł popełnić błąd - powiedział. - Mam swoje podejrzenia. Nie chce o nich mówić. To nie ma nic wspólnego z nami - dodał.
Dowiedz się więcej: Nieoficjalnie: Irańczycy przez pomyłkę zestrzelili ukraiński samolot
Na wieść o oskarżeniach zachodnich rządów, dotyczących zestrzelenia przez Iran ukraińskiego samolotu, na trasie do Teheranu zawrócił samolot Lufthansy, który wieczorem wyleciał z Frankfurtu. W momencie podjęcia decyzji o zawróceniu maszyna znajdowała się nad Bukaresztem.
W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie, 176 osób. Na pokładzie było 63 Kanadyjczyków.