W Pajęcznie inwestują w starszych pacjentów
Co zdecydowało o wysokiej pozycji w rankingu? – Determinacja zarządzającego w realizacji wyznaczonych celów. Mój to utrzymanie najwyższego możliwego do osiągnięcia poziomu kompleksowych świadczeń rehabilitacyjnych przy zachowaniu bezpieczeństwa finansowego. Priorytet to „bezpieczny pacjent i bezpieczny profesjonalny personel" – mówi Krystyna Walendowicz. I dodaje, że od kilku lat wskaźnik rentowności wzrasta, a placówka nie generuje długów. – Poziom płynności finansowej pozwolił na bieżące regulowanie zobowiązań, więc szpital jest wiarygodny w oczach kontrahentów. Wynika to między innymi z wdrożenia działań mających na celu bieżącą kontrolę ponoszonych kosztów. Poza kontraktem z NFZ realizujemy programy zdrowotne w ramach Budżetu Obywatelskiego oraz Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego – dodaje dyrektor Walendowicz.
Na trzecim miejscu na podium utrzymał się Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Pajęcznie w województwie łódzkim, który nie tylko na bieżąco inwestuje w sprzęt i kształcenie pracowników, ale obrał już drogę na przyszłość. – Chcemy rozwijać się w kierunku udzielania świadczeń zdrowotnych dla ludzi starszych, powiększając zakład opiekuńczo-leczniczy oraz oddział chorób wewnętrznych i otwierając oddział rehabilitacji kardiologicznej – wylicza dyrektor Adam Stachera. Dodaje, że szpital ma już gotową dokumentację projektową na rozbudowę, która powiększy go o dodatkowe 68 łóżek.
Ale planując przyszłe działania, dyrektor nie zaniedbuje bieżących inwestycji. – Ciągłe, rozsądne i bezpieczne inwestycje z udziałem zewnętrznych źródeł finansowania to ważny czynnik mający wpływ na rentowność. U nas podstawą jest rzetelnie przygotowany plan, na który przeznaczamy nawet 70 proc. czasu realizacji inwestycji – zdradza dyrektor Stachera.
Przyznaje, że w przeszłości sytuacja finansowa szpitala była wręcz beznadziejna: – Placówka nie miała środków na podstawową działalność, a jej zadłużenie sięgało ponad 3 mln zł. Dziś przychody wynoszą 15 mln zł rocznie, w tym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia to 13 mln zł. Od sześciu lat szpital jest na plusie: w 2013 r. – blisko 281 tys. zł, w 2014 r. – 165 tys. zł, w 2015 r. – ponad 1 mln zł, w 2016 r. – 383 tys. zł, w 2017 r. – 682 tys. zł, a w 2018 r. – 326 tys. zł. Zaczął generować zysk dzięki realizacji planu restrukturyzacyjnego mojego autorstwa, zaakceptowanego przez organ założycielski – mówi Adam Stachera.
W oczekiwaniu na nową wycenę
Zdaniem Adama Stachery nawet najlepszy plan nie powiedzie się bez odpowiednich ludzi: – Moja recepta na sukces brzmi: „poprzez ludzi do celu". Personel ustawicznie się dokształca i podnosi kwalifikacje na różnego rodzaju kursach i szkoleniach, za które szpital płaci lub do których dopłaca. W naszej placówce nie rywalizujemy, ale współpracujemy. A załoga identyfikuje się z firmą – dodaje Adam Stachera, który w szpitalu w Pajęcznie pracuje od 17 lat, od siedmiu jako dyrektor naczelny.
Zwycięzcy w kategorii szpitali z najniższym finansowaniem w sieci radzą sobie nieźle, co pokazują wszystkie trzy wskaźniki, które wzięła pod uwagę BFF Banking Group. Nie zmienia to faktu, że z utęsknieniem czekają na efekty retaryfikacji, nad którą od roku pracuje Ministerstwo Zdrowia. Urealnienie wycen wielu procedur medycznych sprawi, że do niektórych procedur lub też całych oddziałów nie trzeba będzie dokładać z nadwyżki uzyskanej przy innych procedurach, a planowanie budżetu będzie znacznie łatwiejsze. Szefowie placówek podkreślają też, że łatwiej byłoby im planować wykonanie świadczeń, gdyby znali poziom wykonania ryczałtu w innych jednostkach. NFZ wciąż jednak takich danych nie udostępnia.