Muzykę, którą proponuje belgijska grupa Zap Mama, nazywam kobiecą: w przewadze ciepła, niespieszna, często kontemplacyjna, ale sprawdzająca się również w tańcu. Liderka i wokalistka zespołu - Marie Daulne, odkryta w Zairze przez Stinga i Petera Gabriela, podąża ścieżką królowej soulu Erykah Badu. Nagrała zresztą z nią bujający kawałek „Bandy Bandy”. Taki jest też „Supermoon”, „1000 Ways”, „Sweet Melody” czy funkowy numer „Toma Taboo”.

Zap Mama to tygiel czarnej i nowoczesnej muzyki. Dla znanego japońskiego didżeja Krusha, który gra drum’n’bass oraz hip-hop, Daulne potrafiła zaśpiewać w jego transowej, triphopowej kompozycji „Journey of Time”. Kawałek „Miss Q N” był remiksowany przez house’owych didżejów (np. Steal Vybe), a „Bandy Bandy” remiksował nujazzowy didżej Bobby E.Formacja gra muzykę, przy której można tańczyć w klubach, jak afro beat czy funk. Ale przede wszystkim dominuje w niej soul lub wręcz nu soul: świeży, nowy, zaskakujący.

Marie Daulne przed wojną w Zairze ukryła się w Belgii. Po latach wróciła do Afryki. Później – ponownie w Belgii – założyła grupę Zap Mama. Pierwotnie był to afrykański kwintet kobiecy łączący soul, trip-hop z muzyką afrykańską. Pierwszy jego album „Adventures in Afropea” wydał sam David Byrne, lider Talking Heads. Potem grupa zmieniła się i zaczyna współpracować z innymi artystami: hiphopowymi The Roots i Arrested Development czy raperami Common i King Britt.

- Palladium, ul. Złota 7/9, 30.11, godz. 20