W świecie wirujących derwiszy

Wielki mag teatru zaprasza w niezwykłą podróż. Każde jego widowisko zachwyca, ale tych, którzy poddadzą się scenicznym wizjom amerykańskiego twórcy. „Rumi...“ też będzie propozycją dla widzów z wyobraźnią

Publikacja: 21.02.2008 19:23

W świecie wirujących derwiszy

Foto: Rzeczpospolita

O Robercie Wilsonie „New York Times” napisał, że jest „potężną postacią teatru eksperymentalnego i badaczem różnych sposobów wykorzystania czasu i przestrzeni na scenie”. Od lat kroczy własną drogą, kreując widowiska o spowolnionym rytmie, pełne wysmakowanych gestów, zdumiewające wspaniałą grą świateł.

Wielu współczesnych inscenizatorów próbuje inspirować się teatrem Wilsona, on jednak jest nie do podrobienia. Powielanie jego pomysłów zawsze okazuje się jedynie marną kopią mistrza.

Polscy widzowie już kilkakrotnie mieli okazję poznać jego sztukę. Dziesięć lat temu przyjechał do Warszawy z autorskim monodramem ukazującym losy Hamleta. W 2006 roku pokazał „Kuszenie św. Antoniego” inspirowane muzyką gospel. A w Teatrze Dramatycznym zrealizował z polskimi aktorami „Kobietę z morza”.

Teraz jednak Robert Wilson proponuje coś specjalnego. To będzie bowiem światowa prapremiera jego najnowszego widowiska „Rumi w mgnieniu oka”.

Żyjący w XIII wieku Mewlana Dżaluddin Rumi to najsłynniejszy w świecie poeta sufizmu – mistycznego odłamu islamu. Jego poematy były tłumaczone na wiele europejskich języków, jego syn sułtan Weleda założył bractwo wirujących derwiszy, których rytualne ceremonie dawniej miały głęboką wartość duchową, a dziś niestety stały się raczej atrakcją dla zachodnich turystów.

Do dawnych mistycznych rytuałów derwiszy sięgnął obecnie Robert Wilson. Zanim przystąpił do pracy, wielokrotnie odwiedzał Stambuł, oglądał ceremonie sufickie i dobierał wykonawców do swego widowiska. Ostatecznie zaangażował dziewięciu: aktorów, śpiewaków i tancerzy.

Tego spektaklu nie byłoby bez jednego z najwybitniejszych znawców tradycyjnej muzyki orientalnej Kudsi Ergunera, którzy skomponował muzykę dla Wilsona i kieruje zespołem grającym na scenie. – Sięgnąłem do tradycji liczącej 800 lat – mówi ten kompozytor – ale spróbowałem zbudować most między nią a światem współczesnym. Nie chciałem jedynie rekonstruować przeszłości.

Zespół Roberta Wilsona wystąpi trzykrotnie, szczególnie atrakcyjnie zapowiada się jednak dzisiejszy pokaz. Po przedstawieniu amerykański artysta spotka się z widzami i opowie o swej teatralnej drodze. Rozmowa z nim będzie ilustrowana fragmentami innych jego prac.

W teatrze najchętniej nie pracuję z profesjonalistami. Chcę bowiem widzieć na scenie ludzi takimi, jakimi są w życiu, gdy z osobistymi doświadczeniami wchodzą w sytuację teatralną. Jednak dla mnie „Rumi...” jest czymś wyjątkowym, powrotem do własnych teatralnych początków. W latach 70. XX w. realizowałem w Iranie spektakl w ogrodach, w których było pochowanych siedmiu poetów sufickich. Zrozumiałem wtedy, czym był sufizm, kim byli derwisze. Do ich świata wracam obecnie. Ale „Rumi...” nie jest konfrontacją kultury Wschodu i Zachodu. Dla mnie dwa w tym przypadku znaczy jeden. To tak jak lewa i prawa ręka. Każda z nich robi co innego, ale obie należą do jednego ciała.

Koncepcja, scen. i reż. Robert Wilson, muzyka Kudsi Erguner, kostiumy Yashi Tabassomi

Teatr Wielki – Opera Narodowa, pl. Teatralny 1. tel. 022 826 50 19, piątek, sobota, niedziela, godz. 19

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!