Rz: W jednym z wywiadów porównał pan obecność NATO do sowieckiej okupacji. To zaskakujące stwierdzenie z ust człowieka, który był torturowany przez komunistów.
Qasim Akghar: Siły amerykańskie bombardują domy, w których są cywile. Nagminnie się zdarza, że w czasie przeszukań łamią zwyczaje obowiązujące w naszym społeczeństwie. Niewinni ludzie są przetrzymywani w więzieniach. Przypomnę, że Sowieci nie mieli własnego więzienia w Afganistanie, a Amerykanie mają i rozbudowują więzienie w Bagram. Sowieci byli okupantem, który wkroczył na teren naszego kraju nieproszony, wbrew woli narodu, więc wiele od nich nie oczekiwaliśmy. Siły NATO znalazły się u nas, aby walczyć z terroryzmem. Jeśli będą dalej popełniać tyle błędów, to początkowe poparcie dla nich będzie malało. Afgańczycy zaczynają myśleć, że Amerykanie i Brytyjczycy traktują Afganistan, jakby to był kraj okupowany, a więc w pewnym sensie zachowują się dokładnie tak jak Sowieci.
W Afganistanie są też Polacy, którzy mają przejąć odpowiedzialność za prowincję Ghazni.
Afgańczycy dobrze odnoszą się do obecności Polaków. Wasza pomoc jest tym bardziej cenna, że wasi żołnierze przejmą odpowiedzialność za jeden z punktów zapalnych w toczącej się walce z terroryzmem. Afgańczycy ciągle liczą, że obecność 30 krajów zachodniej koalicji pomoże zwiększyć bezpieczeństwo i zbudować demokratyczne państwo. Na razie jednak są z tym poważne problemy, bo terroryzmu nie da się wygrać tylko środkami militarnymi. Oczekiwałbym od przywódców tych państw, że zachowają się tak samo jak polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który wezwał do osądzenia Gulbuddina Hekmatiara podejrzanego o zbrodnie.
Gdzie międzynarodowa koalicja popełnia błędy?