Pokaz jego spektaklu „Panopticom albo/i Przypowieść o maku” to rzadka okazja, by zobaczyć w Warszawie niemal całą bytomską grupę w akcji. Na scenie wystąpi bowiem siedmiu tancerzy z dziewięcioosobowego podstawowego składu teatru.
Łumiński tworzy choreografie koncepcyjne, często nawiązujące do polskiego folkloru. Ale w wybieranej przez siebie tematyce najchętniej dotyka uniwersalnych, współczesnych problemów – jak np. w satyrze na reality shows „Czar zwyczajnych dni. Sen świętego” czy w sztuce komentującej minione i aktualne wydarzenia polityczne „Na końcu tęczy”. Tym razem zajął się kwestią władzy, inwigilacji i ludzkiej psychiki.
„Panopticom albo/i Przypowieść o maku” nawiązuje do modelu więzienia stworzonego przez Jeremy’ego Benthama (1748 – 1832), brytyjskiego teoretyka reformy prawa karnego. Jego panoptikon zaprojektowany był na planie koła z wieżą strażniczą pośrodku. Dzięki takiej właśnie konstrukcji budynku więźniowie nie mogli widzieć strzegących ich osób. Ów brak pewności, czy są pilnowani i obserwowani, miał stawać się instrumentem silnie oddziałującym na ich psychikę i dyscyplinującym.
Według tej teorii przestępcy łapani byli w pułapkę wielokrotnie, najpierw przez wymiar sprawiedliwości, później przez własne i innych więźniów wątpliwości. Oddziałujący w ten sposób na człowieka aparat władzy przypomina utopijne wizje literackie i teksty nawiązujące do zamkniętych przestrzeni. Jak np. niezapomniana „Pantera” Rainera Marii Rilkego czy „Przypowieść o maku” Czesława Miłosza. Drugi wiersz to kolejne źródło inspiracji dla Śląskiego Teatru Tańca: „Na ziarnku maku stoi mały dom / Pieski szczekają na księżyc makowy / I nigdy jeszcze tym makowym psom / Że jest świat większy, nie przyszło do głowy”.
W warstwie ruchowej Jacek Łumiński duży nacisk położył na sceny zespołowe i niemal nie używa mniejszych form – duetów czy solo. W ten sposób nawiązał do koncepcji inwigilowanej totalnie grupy. Czy jest w panoptikonie Łumińskiego przestrzeń na bunt i wyłamanie się jednostki? Czy na choreografię miał wpływ tak, że panoptikon nie został nigdy zbudowany (choć projekt Benthama miał wpływ na wygląd więzienia Pentonville w Londynie czy Aresztu Śledczego w Toruniu)? O tym przekonają się ci, którzy w poniedziałek pójdą na spektakl Śląskiego Teatru Tańca.