[b]RZ: Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii. I narzekań, że rodziny kupują z tej okazji dzieciom kosztowne prezenty, drogie stroje, urządzają wystawne przyjęcia ... Ale przerost formy, jak twierdzą niektórzy rodzice, jest także po drugiej stronie. Krytykują księży, że spotkania organizacyjne trwają zbyt długo, dzieci są musztrowane, uroczystość przygotowywana „pod sznurek”, ważna jest nawet wysokość obcasów...[/b]
[b]Ks. dr Szymon Stułkowski, sekretarz Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski:[/b] Nie jest łatwo przygotować dzieci do Pierwszej Komunii w taki sposób, by wszystkim to odpowiadało i się podobało. Każdy patrzy też ze swojej perspektywy. Dokumenty kościelne mówią wyraźnie, że nauczanie religii powinno się odbywać w szkole, a katecheza, której celem jest przekaz wiary, musi się odbywać w środowisku wiary, czyli w parafii. Dlatego równolegle do przygotowań na lekcjach religii odbywają się spotkania w parafii, które zaczynają się jesienią, a kończą pod koniec roku szkolnego. Spotkań organizacyjnych nie trzeba wiele, i nie sądzę, by trwały długo, ale musi być prowadzona systematyczna katecheza dzieci i ich rodziców.
[b]Jednak rodzice narzekają, że dzieci są nią zestresowane, bo zdają pierwszy w życiu egzamin, uczy się ich formułek..[/b]
Te formułki to przecież nic innego jak modlitwy: Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario, przykazania... Jeśli dzieci nie zostały nauczone ich wcześniej w domu, to uczą się teraz.
[b]To zdaje się jest pierwsze źródło nieporozumień. [/b]