Wystarczy wypełnić kupon

Joanna Heidtman - psycholog i socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Aktualizacja: 07.08.2009 01:51 Publikacja: 07.08.2009 01:50

Joanna Heidtman

Joanna Heidtman

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Rz: Totalizator sportowy – czyli LOTTO – odnotował w pierwszym półroczu tego roku zaledwie 2-proc. wzrost przychodu w porównaniu z 22,5-proc. w całym roku ubiegłym. W czasach kryzysu Polacy oszczędzają na marzeniach?[/b]

[b]Joanna Heidtman:[/b] Rzeczywiście, zaczynamy oszczędzać na drobiazgach. Może to być rezygnacja z kupna gazety albo właśnie losu na loterii. Wyniki finansowe totalizatora wskazują również, że także ta branża nie może liczyć na nieograniczony wzrost przychodów. Ale dla mnie fenomenem jest fakt, że ludzie w ogóle decydują się brać udział w tego typu grach losowych. Szanse na wygraną są niezwykle małe, a mimo to znajduje się spora grupa, która łapie się na tę przynętę.

[b]Dlaczego gramy w LOTTO?[/b]

Podzieliłabym graczy na dwie kategorie. Pierwszą są przypadkowi uczestnicy, którzy kupują los przy okazji, kiedy na przykład mają akurat jakieś drobne z zakupów. Druga grupa to ludzie, którzy ulegli złudzeniu, że mogą kontrolować to, co z definicji jest losowe. Mocno się angażują, grając obmyślanymi przez siebie systemami, które mają im zapewnić wygraną. Często traktują to jako formę inwestycji. Nawet nie dostrzegają, że gdyby odkładali wydane na kupony pieniądze, to pewnie mieliby większe szanse zbliżyć się do upragnionych milionów.

[b]Ubiegły rok obfitował w duże kumulacje. W tym roku jest ich mniej. Może milion to za mało i ludzie grają dopiero przy większych kwotach?[/b]

To na pewno ma znaczenie. Jeśli są wygrane kilku-, a nawet kilkunastomilionowe, to psychologicznie jeden milion staje się mało atrakcyjny. Z kolei w przypadku dużej kumulacji liczba wykupionych losów gwałtownie rośnie, ponieważ grają wtedy także ci, którzy na co dzień się nie interesują grami losowymi. Zresztą milion złotych dziś to nie to samo co kiedyś.

[b]Czy to jest hazard? Można się od tego uzależnić? Różni się to czymś od wizyty w kasynie?[/b]

Uzależnić się można niemal od wszystkiego, więc także od LOTTO. Zasadnicza różnica między kupnem losu a pójściem do kasyna to tempo zdarzeń i towarzyszące temu emocje. W kasynie cykle napięcia przy kupnie i emocji przy losowaniu mogą się w krótkim czasie powtórzyć wiele razy. W przypadku LOTTO między losowaniami zajmujemy się innymi sprawami, a to zapewnia nam dystans. Ponadto gra w kasynie wymaga szybkich decyzji i większego zaangażowania od uczestnika, który musi rozumieć zasady gry, a czasem także musi mieć umiejętności radzenia sobie z dużym napięciem towarzyszącym grze. W LOTTO wystarczy wypełnić kupon.

[b]Rz: Totalizator sportowy – czyli LOTTO – odnotował w pierwszym półroczu tego roku zaledwie 2-proc. wzrost przychodu w porównaniu z 22,5-proc. w całym roku ubiegłym. W czasach kryzysu Polacy oszczędzają na marzeniach?[/b]

[b]Joanna Heidtman:[/b] Rzeczywiście, zaczynamy oszczędzać na drobiazgach. Może to być rezygnacja z kupna gazety albo właśnie losu na loterii. Wyniki finansowe totalizatora wskazują również, że także ta branża nie może liczyć na nieograniczony wzrost przychodów. Ale dla mnie fenomenem jest fakt, że ludzie w ogóle decydują się brać udział w tego typu grach losowych. Szanse na wygraną są niezwykle małe, a mimo to znajduje się spora grupa, która łapie się na tę przynętę.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!