Zdenerwowanie polityków PiS jest tym większe, że Bronisław Komorowski, korzystając z funkcji tymczasowej głowy państwa, często jeździ na tereny powodziowe. – Nie widziałem tam marszałka Senatu, nie wiem, dlaczego akurat marszałek Sejmu musiał tam być – narzekał wczoraj w radiowej Trójce Adam Bielan.
Zastępczym pomysłem PiS ma być debata o rozwoju infrastruktury
Politycy PiS otwarcie przyznają, że powódź znacznie utrudniła im kampanię. – Nie ma mądrego w tej sytuacji. Działamy według starego planu – mówi wiceprezes partii Adam Lipiński. – Zrezygnujemy tylko z wizyt naszego kandydata na terenach dotkniętych powodzią. Ale na spektakularne wydarzenia zupełnie nie ma atmosfery.
Takim wydarzeniem miał być inauguracyjny wiec w Warszawie, jednak zorganizowano koncert charytatywny. – Wielu posłów mówiło, że powinien być odwołany. Ale wyszło dobrze. Choć do ostatniej chwili zastanawialiśmy się, czy to nie błąd – zaznacza jeden z posłów.
Na kłopoty z powodzią nakłada się osobisty problem Jarosława Kaczyńskiego – stan zdrowia jego matki. Poważnie chora Jadwiga Kaczyńska dopiero wczoraj dowiedziała się od syna o tragedii smoleńskiej. Jak twierdzi nasz rozmówca, „najpierw był wielki szok, ale potem rozmawiali”. Wcześniej Jarosław Kaczyński kilkakrotnie zamierzał powiedzieć jej prawdę, ale za każdym razem odradzali mu to lekarze.