Ujawniono dane agentów CBA?

Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego podejrzewa, że wyciekły informacje ze śledztwa w sprawie afery sopockiej, i zawiadomił prokuraturę

Publikacja: 29.05.2010 02:57

Paweł Wojtunik

Paweł Wojtunik

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie od końca kwietnia bada sprawę wycieku tajnych danych związanych ze śledztwem dotyczącym afery korupcyjnej w Sopocie, w której zarzuty otrzymał prezydent miasta Jacek Karnowski – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury Paweł Wojtunik, szef CBA.

– Rzeczywiście, takie zawiadomienie zostało wysłane, ale nic więcej powiedzieć nie mogę – przyznaje „Rz” Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Szczegółów nie chce też ujawniać Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. – Śledztwo jest tajne – ucina wszelkie pytania Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prokuratury. 

Z ustaleń „Rz” wynika, że z CBA miały wyciec między innymi dane funkcjonariuszy Biura badających aferę sopocką. CBA wykonywało bowiem czynności w tej sprawie na zlecenie prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Jak doszło do wycieku tajnych informacji? Do kogo miały trafić dane o funkcjonariuszach CBA? Czy w jakikolwiek sposób zostały wykorzystane? Ma to wyjaśnić prokuratorskie śledztwo.

O dochodzeniu nic nie wie Jacek Karnowski, który był pytany przez „Rz” o sprawę.

Według gen. Gromosława Czempińskiego, byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa, jeśli doszło do wycieku, sprawa jest bardzo poważna.

– Dane funkcjonariuszy objęte są tajemnicą państwową – mówi „Rz” generał. – Wyciek danych może dla nich oznaczać wiele nieprzyjemności i poważne zagrożenie. Osoby, które rozpracowywali, dzięki zdobytym informacjom mogą np. dotrzeć do ich rodzin i w ten sposób próbować ich zastraszyć.

Afera sopocka wybuchła w połowie 2008 r., gdy „Rz” ujawniła nagranie rozmowy prezydenta Sopotu ze Sławomirem Julke, trójmiejskim biznesmenem, podczas której miała paść korupcyjna propozycja. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, która postawiła Karnowskiemu m.in. zarzuty korupcyjne.

Jednak mimo że śledztwo jest prowadzone od prawie dwóch lat, do sądu nie trafił jeszcze akt oskarżenia. Powód? Karnowski chce zwrotu 35 tys. zł kaucji, którą wpłacił tuż po otrzymaniu zarzutów. Samorządowiec starał się o zwrot pieniędzy, ale prokuratura mu odmówiła. Zażalił się więc na tę decyzję do sądu. Mimo że wniosek w tej sprawie wpłynął w marcu, sąd do dziś go nie rozpatrzył. Najpierw sędzina, która miała podjąć decyzję, poszła na zwolnienie lekarskie. Z kolei nowy sędzia nie zapoznał się jeszcze z aktami sprawy.

Brak decyzji w sprawie zażalenia blokuje możliwość skierowania do sądu aktu oskarżenia przeciwko Karnowskiemu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.nisztor@rp.pl]p.nisztor@rp.pl[/mail]

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie od końca kwietnia bada sprawę wycieku tajnych danych związanych ze śledztwem dotyczącym afery korupcyjnej w Sopocie, w której zarzuty otrzymał prezydent miasta Jacek Karnowski – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury Paweł Wojtunik, szef CBA.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!