– Jestem przekonany, że kampania w drugiej turze nie złagodnieje – mówi „Rz” polityk ze sztabu Platformy.
Działacze PO mówią nieoficjalnie, że ostatnie dni kampanii, gdy partia zaostrzyła styl debaty, to zapowiedź walki przed drugą turą. Dlaczego? – Ta kampania w opinii społeczeństwa powinna być bardziej wyrazista – mówi rozmówca „Rz” z PO. Nieoficjalnie wiadomo, że Platforma miała w tej sprawie zrobić badanie, z którego miałoby wynikać, że nie straci w oczach elektoratu, zaostrzając ton.
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił kandydatowi PO chęć prywatyzacji służby zdrowia. Platforma zareagowała szybko i zmieniła kierunek swej kampanii. Z ust liderów PO padały ostre słowa pod adresem kontrkandydata. Premier Donald Tusk zarzucił Kaczyńskiemu, że „może zdewastować polską politykę”, przepowiadał „polityczne piekło”, jeśli kandydat PiS wygra wybory. Bronisław Komorowski szydził, że Kaczyński nie potrafi nawet posadzić drzewa.
Czy tak będzie aż do drugiej tury wyborów? Rozmówcy „Rz” z PO podkreślają, że ich partia nie będzie pierwsza krytykować kandydata PiS, ale poczeka na potknięcie Kaczyńskiego, jak było w przypadku słów o prywatyzacji służby zdrowia.
Jak mówią „Rz” politycy PO, na ostre wypowiedzi prawdopodobnie nie pozwoli sobie sam Komorowski, lecz jego współpracownicy.