Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton podpiszą 3 lipca w Krakowie aneks do umowy o bazie antyrakietowej. Dokument stwierdza, że w amerykańskiej bazie w Redzikowie zamiast stałych wyrzutni znajdą się wyrzutnie ruchome. Zdaniem szefa MSZ to dla Polski lepsze rozwiązanie.
– Zamiast bazy, która mogła przechwytywać tylko międzykontynentalne rakiety balistyczne, będziemy mieli bazę opartą na technologii umożliwiającej strącanie celów o różnych zasięgach, z wszystkich kierunków. Z punktu widzenia bezpieczeństwa NATO i Polski jest to korzystniejsze – mówi „Rz” minister Sikorski.
Szef MSZ podkreśla, że pozostałe części umowy o bazie się nie zmienią. – Cały czas mówimy o stałej bazie, w tym samym miejscu w Redzikowie – dodaje minister.
Prezydent Barack Obama zarzucił plany administracji George’a W. Busha, który chciał umieścić w Redzikowie koło Słupska silosy z pociskami przeciwrakietowymi.
Wyrzutnie, które miały chronić jedynie terytorium Stanów Zjednoczonych, były dopiero w fazie testów, a część ekspertów podważała ich skuteczność.