Ks. Leon Kantorski, słynny proboszcz parafii w Podkowie Leśnej, zmarł wczoraj w wieku 92 lat. Na msze do swojego kościoła zapraszał grupy bitowe, w czasach PRL walczył z systemem, a parafian znał z imienia i nazwiska.
Duchowny stał się znany w całej Polsce, gdy w maju 1980 roku zorganizował w swojej parafii głodówkę w obronie aresztowanego Mirosława Chojeckiego, opozycjonisty i twórcy Niezależnej Oficyny Wydawniczej. – Był człowiekiem niezwykle odważnym zarówno wobec władz komunistycznych, jak i hierarchii kościelnej – wspomina zmarłego Chojecki.
– Gdy przyszedł po kolędzie do mieszkania opozycjonistów, którzy drukowali KOR-owski biuletyn, kazał się zaprowadzić do piwnicy. Poświęcił maszyny drukarskie i uścisnął ręce usmarowanym farbą drukarzom.
Ks. Kantorski urodził się w 1918 roku w Domaradzicach w Wielkopolsce. Na księdza został wyświęcony w 1947 roku, a do parafii w podwarszawskiej Podkowie Leśnej trafił w 1964 roku. Proboszczem był tam przez 27 lat. – Wszyscy go tu znali – mówi „Rz” ks. Wojciech Osial, obecny proboszcz w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej. – Ale i on znał swoich parafian. Pamiętam jubileusz 90. urodzin i 60 lat kapłaństwa. Mimo podeszłego wieku świetnie pamiętał imiona tych, którzy przyszli złożyć mu życzenia, wypytywał o dzieci – wspomina ks. Osial.
W stanie wojennym ks. Kantorski został internowany. Opowiadano, że wracał potem do parafii, brnąc w śniegu w kapciach.