Ten wniosek został już przez białoruską prokuraturę zrealizowany. Tamtejsi prokuratorzy przesłuchali już autora amatorskiego filmu z miejsca katastrofy, który po tragedii 10 kwietnia został zamieszczony w Internecie. Przypomnę, że personalia tej osoby wcześniej ustalili polscy prokuratorzy. Co wynika z zeznań autora filmu, jak powstał film, w jakich okolicznościach autor znalazł się na miejscu katastrofy – te i inne szczegóły będą znane dopiero, kiedy otrzymamy z białoruskiej prokuratury dokumentację procesową. Uzyskaliśmy zapewnienie, że w najbliższym czasie dojdzie do jej przekazania.
Dlaczego prokuratura ściga dziennikarzy za ujawnienie informacji ze śledztwa?
Uważam, że proponowana przez resort sprawiedliwości nowelizacja art. 241 kodeksu karnego skutecznie wyeliminuje pociąganie do odpowiedzialności karnej dziennikarzy, którzy w dobrze pojętym interesie publicznym informują o ustaleniach w postępowaniach przygotowawczych. Należy jednak pamiętać, że ta zmiana nie oznacza, że prokuratorzy zobligowani zasadą ścigania z urzędu nie będą prowadzić postępowań przygotowawczych, zwłaszcza gdy ujawnienie informacji realnie utrudni śledztwo lub naruszy bezprawnie czyjąś prywatność.
Prokuratura Generalna działa od niedawna. A już ma kłopot z pieniędzmi. Skąd te braki?
Okazało się, że na postępowania przygotowawcze zaplanowano niższe środki od tych zużytych rok wcześniej. W 2009 r. na śledztwa faktycznie wydano 146 mln zł, a zaplanowano 126 mln zł. Pod koniec roku z budżetu ministerstwa dołożono brakującą sumę. Na ten rok zaplanowano tylko 116 mln zł, więc to logiczne, że brakuje środków. Jak oceniają prokuratorzy apelacyjni, zabraknie ok. 40 mln zł, głównie na opinie biegłych. Poinformowaliśmy o brakach w budżecie ministra finansów, ale też przedstawiamy pomysły na działania oszczędnościowe, żeby to nie wyglądało tylko na wyciąganie ręki.
Na czym będziecie oszczędzać?
Kończymy prace nad bilansem otwarcia, który określi, co mamy, jakie koszty ponosimy i na czym można zaoszczędzić. Jednak już teraz wstrzymaliśmy remonty, zakupy wyposażenia, ograniczamy limity przebiegu pojazdów. Poszukujemy nowego budynku na siedzibę Prokuratury Generalnej, bo najem obecnego to koszt 8 mln zł rocznie.
Jest pan zaskoczony?
Rozumiem obecne uwarunkowania, chociaż przyznam, że oczekiwałem nieco mniejszych kłopotów. Chciałbym jednak zapewnić, że naszym priorytetem jest prowadzenie śledztw i na nie pieniądze po prostu muszą się znaleźć.
Czy dzwonią do pana politycy, prosząc o interwencje w jakichś sprawach?
Zdarza się, że telefonują, ale przyjąłem zasadę, że nie spotykam się z poszczególnymi posłami, a w każdym razie staram się tego unikać. Nie chcę, żeby powstało wrażenie, iż jednych przyjmuję, a innych nie.
A premier telefonuje?
Oczywiście, że tak, chociażby w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem.
—rozmawiała Grażyna Zawadka