Jest tablica, czy będzie pomnik?

Ekspresowa uroczystość przed pałacem zaskoczyła Kościół, podzieliła rodziny ofiar i zaostrzyła spór o krzyż

Publikacja: 13.08.2010 04:24

Nikt nas nie informował, że tablica zawiśnie. Nie ma na niej nawet nazwisk ofiar katastrofy – wytyka

Nikt nas nie informował, że tablica zawiśnie. Nie ma na niej nawet nazwisk ofiar katastrofy – wytykali obrońcy krzyża

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Najpierw wczesnym rankiem robotnicy zasłonili niebieską płachtą fasadę Pałacu Prezydenckiego. Zamocowali tablicę z napisem: „W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło

96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa”. Po montażu przykryli ją biało-czerwoną flagą.

Potem w ekspresowym tempie tablicę odsłonięto, poświęcono, złożono wieniec i zapalono znicze. Już kilka minut po godz. 11 było po wszystkim.

W szybkiej uroczystości udział wzięli szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski i wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. – Nie chcieliśmy znowu dopuścić do gorszących scen – tłumaczył pośpiech i tajemnicę Michałowski. Stwierdził, że umieszczenie tablicy otwiera drogę do zrealizowania porozumienia dotyczącego przeniesienia krzyża. Zostało zawarte 21 lipca między kurią, harcerzami a kancelarią. – To, co się działo do tej pory, powinno powoli dobiegać końca – powiedział Michałowski. Potem podkreślał w TVN 24, że prezydent Bronisław Komorowski jest zadowolony z zawieszenia tablicy.

Michałowski zapowiedział, że w kaplicy Pałacu Prezydenckiego powstaną jeszcze przynajmniej dwie tablice upamiętniające parę prezydencką, zmarłych pracowników kancelarii, Ryszarda Kaczorowskiego i prezydenckiego kapelana ks. Romana Indrzejczyka.

 

 

Obrońcy krzyża sprzed pałacu, którzy zapowiadali, że nie pozwolą go usunąć do momentu upamiętnienia ofiar katastrofy w tym miejscu, odsłonięciem tablicy byli oburzeni. Słychać było gwizdy i okrzyki „Hańba!”, „Arogancja władzy!”.

Nie chcieliśmy znowu dopuścić do gorszących scen - mówi Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta

– Nikt nas nawet nie informował, że takie odsłonięcie się odbędzie – zarzucali. Uważają, że tablica nie jest godnym upamiętnieniem ofiar. – Nie ma wymienionych nazwisk ani zdjęć ofiar. A ta niby-uroczystość? – denerwuje się jedna z kobiet.

– Nie pozwolimy na kolejną potwarz. Zostajemy tu. To prowokacja władz – mówi Dariusz Komorowski, który krzyża broni od początku.

Obrońcy krzyża są zgodni: tablica to za mało. – Dziękujemy za tę tablicę, ale traktujemy ją jako wstęp do postawienia pomnika – mówił Miłosz Stanisławski ze Społecznego Komitetu Obrońców Krzyża. Tymczasem stołeczny konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka jeszcze w lipcu w liście do szefa Kancelarii Prezydenta stwierdziła, że nie będzie zgody na postawienie przed pałacem pomnika.

 

 

Zaskoczone i zasmucone całą sytuacją są rodziny ofiar. Małgorzata Szmajdzińska, wdowa po wicemarszałku Sejmu Jerzym Szmajdzińskim z SLD, o uroczystości usłyszała w radiu. – Nikt mnie o tym nie poinformował, ale nie chcę tego komentować, bo mam tylko strzępy informacji – mówi „Rz”.

Alina Wojtas, wdowa po polityku PSL Edwardzie Wojtasie: – Od pana słyszę, że jakąś tablicę odsłonięto.

– To wstyd i partyzanckie zachowanie głowy państwa, by w tajemnicy odsłaniać tablicę, nie poinformować i nie zaprosić nikogo z rodzin ofiar – uważa jedna z wdów, która prosi o anonimowość. – Nigdy przed tą tablicą nie złożę kwiatów.

Żalu nie ma Andrzej Bochenek, wdowiec po senator PO Krystynie Bochenek. – Ta tablica w odpowiedni sposób oddaje hołd tym, którzy zginęli. W państwie są osoby, które potrafią zadecydować o tym, aby godnie uczcić pamięć tej tragedii. Nie wymagam, by ktoś mnie o to pytał – mówił w TVN.

 

 

– Nikt nie może już kwestionować dobrej woli prezydenta Bronisława Komorowskiego

– stwierdził premier Donald Tusk. – Mam nadzieję, że wszyscy odbiorą to jako znak dobrej woli, a nie jako coś, co ma prowokować kolejne zdarzenia.

– To rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące – oponuje Mariusz Błaszczak, szef Klubu PiS. – Ta tablica powstała w dziwnych okolicznościach, pod osłoną nocy została zawieszona na pałacu.

– To doraźne działanie – ocenia Jerzy Wenderlich (SLD), wicemarszałek Sejmu. – Spór będzie trwał, bo PiS i PO działają w tej sprawie na zasadzie politycznego konfliktu.

– Skoro jest tablica, której tzw. obrońcy krzyża tak się domagali, teraz powinni stanąć na czele procesji z nim – uważa Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO. Ale na zgodę nie liczy: – PiS wszystko bojkotuje, a ci ludzie przed pałacem są przez tę partię inspirowani.

Wieczorem na stronie internetowej PiS pojawiły się oświadczenia Komitetu Politycznego i prezesa partii. Zdaniem PiS rozwiązaniem konfliktu byłoby postawienie pomnika Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej. Jarosław Kaczyński podkreśla: „Aby tak się jednak stało, potrzebna jest szybka decyzja prezydenta RP”. I twierdzi, że stanowisko PiS jest zbieżne z wczorajszym oświadczeniem prezydium episkopatu i metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza.

 

 

Biskupi nawołują w nim do zaprzestania sporów i o niewykorzystywania krzyża. Proszą obrońców krzyża, by sami przenieśli go do kościoła św. Anny „po decyzji władz o uczczeniu pamięci ofiar katastrofy”.

– Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli, aby zaniechali jakichkolwiek zachowań nielicujących z tym świętym znakiem – mówił sekretarz episkopatu bp Stanisław Budzik. – Apelujemy do polityków, aby krzyż nie stał się narzędziem do osiągnięcia jakiegokolwiek celu.

Hierarchowie w apelu nie odnieśli się do odsłonięcia tablicy, które nastąpiło trzy godziny przed wydaniem oświadczenia episkopatu. Z informacji „Rz” wynika, że biskupi byli zaskoczeni uroczystością przy pałacu. Nie było w tej sprawie żadnego porozumienia między prezydium episkopatu a Kancelarią Prezydenta.

Ks. mjr Krzysztof Kacorzyk, który poświęcił tablicę, jest duchownym ordynariatu polowego. Jako wojskowy podlega zwierzchnikowi Sił Zbrojnych, czyli prezydentowi RP.

O tym, że nie było porozumienia między episkopatem a kancelarią, może świadczyć też sformułowanie w oświadczeniu biskupów, iż „dalszym etapem dialogu powinna być konsultacja społeczna w sprawie wzniesienia pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy”.

 

 

Prof. Paweł Boski

|

psycholog kulturowy z SWPS

Państwo nie daje sobie rady z sytuacją. Sposób załatwienia sprawy poprzez umieszczenie tablicy po cichutku i boczkiem – był fatalny. Szef Kancelarii Prezydenta jest psychologiem z wykształcenia, ale nie bardzo mu to pomaga. A godne upamiętnienie ofiar katastrofy, to rzecz poważna. Dotyczy pryncypiów państwa. Tablica nie może być umieszczana znienacka. Taki sposób jej odsłonięcia stawia cały urząd i majestat prezydencki w dziwnej sytuacji. Kancelaria zachowuje się tak, jakby upamiętnienie ofiar było wstydliwą sprawą i dlatego tablicę odsłania urzędnik. To była katastrofa wielkiego rozmiaru i taką w pamięci Polaków pozostanie. Jeśli godnego upamiętnienia nie będzie, to ludzie sami się zrzucą i postawią pomnik. Polacy w takich sytuacjach potrafią się zmobilizować. Lepiej jednak by koordynowało to państwo.

—anie

Prof. Jacek Leoński

|

socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego

Z punktu widzenia praworządności państwa dobrze, że wmurowano tę tablicę. Szkoda tylko, że zrobiono to tak po cichu. W tym wszystkim ważny jest apel episkopatu, by przenieść krzyż do kościoła. Czy dojdzie do eskalacji konfliktu? Trudno dziś przewidzieć. Ludzie, którzy występują w roli obrońców krzyża, to siły fanatyczne, nieprzyjmujące argumentów, rządzące się emocjami. W tej sprawie mogą się jeszcze dziać różne rzeczy. Zwłaszcza jeśli opozycja będzie podsycać fanatyzm. Nie może być tak, że grupa ludzi jest ponad prawem i postępuje niezgodnie z nim.

—ww

Alicja Zając

|

wdowa po Stanisławie Zającu, który zginął w katastrofie, senator PiS

Jest mi przykro, że w taki sposób zachowali się najwyżsi przedstawiciele państwa. Mam nadzieję, że nie była to decyzja pana prezydenta, tylko pracowników jego kancelarii. W przeciwnym razie byłoby to zachowanie niegodne głowy państwa. My – rodziny ofiar tej strasznej tragedii – chcielibyśmy zaznać trochę spokoju. Apeluję do osób, które chcą upamiętnienia ofiar katastrofy, by pamiętały o ich najbliższych.

—mat

Czesław Bielecki

|

architekt, publicysta

Pokątny sposób zamontowania tej tablicy bulwersuje. Słyszałem opinie osób, które nie identyfikują się z grupą obrońców krzyża. Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz, był oburzony tym, że nie zaproszono go na odsłonięcie tablicy. Zarówno sposób umieszczenia tablicy, jak i jej rodzaj są w kompletnej dysproporcji do wagi wydarzenia, skali katastrofy czy emocji, jakie ona wzbudziła.

—ww

Krystyna Krzyszkowiak

|

środowisko rodzin katyńskich

Źle się czułam, oglądając odsłonięcie tablicy w telewizji. U tych, którzy to robili, można było wyczuć przymus. Odsłaniali tablicę, by usatysfakcjonować obrońców krzyża. Tempo i okoliczności, w jakich tablica się pojawiła, zniesmaczyły mnie. Czy nie ma u nas ludzi z klasą? Prezydent Komorowski musi zabrać głos, skoro zaczął urzędowanie od zamiaru przeniesienia krzyża. To zaczęło wojnę polsko-polską.

—eł

 

Najpierw wczesnym rankiem robotnicy zasłonili niebieską płachtą fasadę Pałacu Prezydenckiego. Zamocowali tablicę z napisem: „W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło

96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa”. Po montażu przykryli ją biało-czerwoną flagą.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!