Napieralski: SLD ma się dobrze

Osoby bezdzietne nie mogą mieć dzisiaj dzieci tylko dlatego, że biskupi naciskają na premiera, który boi się przeciwstawić Kościołowi – mówi szef SLD w rozmowie z Elizą Olczyk

Publikacja: 29.09.2010 19:07

Grzegorz Napieralski

Grzegorz Napieralski

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

[b]Jerzy Urban, który zna lewicę jak własną kieszeń, powiedział niedawno, że SLD walczy o przetrwanie i o to, żeby komukolwiek być potrzebnym. Przewodniczącemu Sojuszu nie jest chyba miło usłyszeć takie słowa? [/b]

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. SLD ma się dobrze. Mamy w partii bardzo dużo młodych ludzi. Współpracujemy z Partią Kobiet, Zielonymi 2004, ruchami feministycznymi. Pojawił się przy nas ruch Jana Widackiego Otwarta Polska. To mało?

[b]Ale rośnie wam konkurencja w postaci ruchu społecznego Janusza Palikota. Może odebrać lewicy część sympatyków. [/b]

Ruch Palikota zagraża co najwyżej premierowi Donaldowi Tuskowi i Platformie Obywatelskiej. Palikot jest czołową postacią PO i trudno mu będzie z dnia na dzień odkleić się od wizerunku tej partii, który jest przecież konserwatywno-liberalny, a nie lewicowy. Niektóre problemy, o których mówi Palikot, są bardzo istotne. Ale forma i styl uprawiania przez niego polityki są nie do zaakceptowania.

[b]Ludziom jego styl się podoba. [/b]

Jednym się podoba, innym nie. My walczymy o standardy, o to, żeby polityka była normalna, żeby spór toczył się o coś, a nie przeciwko komuś. Mówimy o in vitro, o parytetach, rozdziale Kościoła od państwa, o swobodach obywatelskich. Głoszę te postulaty konsekwentnie. Dlatego zapraszam do SLD.

[b]Zaprasza pan Palikota do SLD? Jego celem – jak sam powiedział – jest zmiażdżenie Sojuszu. [/b]

Zapraszam jego sympatyków i wszystkich, którym zależy na realizacji lewicowych postulatów, do współpracy. Palikot jak dotąd nie wywalczył w PO niczego z tego, co dziś głosi. A był człowiekiem bardzo ważnym, może nawet politykiem numer 3 w tej partii. Mówiło się, że ma ogromny wpływ na Donalda Tuska. Na sali plenarnej siedzi w pierwszym rządzie, co świadczy o pozycji polityka w partii. Gdyby więc naprawdę zależało mu na realizacji postulatów światopoglądowych, to już by coś zdziałał. A jednak tego nie zrobił.

[b]Mimo to, domagając się darmowej antykoncepcji, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej czy nieobecności duchownych na uroczystościach świeckich, bardziej trafia do ludzi niż SLD. [/b]

Dlaczego pani tak sądzi?

[b]Do jego ruchu zapisało się już 8 tysięcy ludzi. Na zjazd organizacyjny ma podobno przyjechać 2 tysiące osób. To dowodzi, że Palikot potrafi porwać tłumy. [/b]

Gdybym ja chciał dzisiaj zorganizować demonstrację na 5 tysięcy ludzi, to też bym to zrobił. Naprawdę. W wakacje w ciągu godziny zebraliśmy w Warszawie 1300 podpisów pod naszymi propozycjami zmian konstytucji. Dlatego nie ma się co licytować, kto ile ludzi potrafi zmobilizować. Gdyby Palikot chciał utworzyć partię polityczną, to sondaże dają mu ok. 3 procent poparcia, a nas popiera 15 – 20 procent wyborców.

[b]A jednak w opinii Urbana tkwi ziarno prawdy. Również PO odbiera wam amunicję ideologiczną. Ostatnio premier Donald Tusk powiedział, że chce, by 50 proc. miejsc na listach wyborczych PO było przeznaczonych dla kobiet. Wygląda na to, że przejmuje inicjatywę w sprawie parytetów.[/b]

Dopóki Donald Tusk nie odwoła pani minister Elżbiety Radziszewskiej z zajmowanego stanowiska, nie ma moralnego prawa mówić o parytetach. Koniec kropka. A ja chcę, by na naszych listach kobiety stanowiły minimum 30 proc. kandydatów. Dwa tygodnie temu mieliśmy prawie gotowe listy do sejmików wojewódzkich. Cofnęliśmy je, żeby jeszcze więcej kobiet się na nich znalazło.

[b]Tak czy inaczej PO najwyraźniej stara się odebrać lewicy jej sztandarowe pomysły ideologiczne i zapewnić sobie poparcie lewicowego elektoratu. [/b]

Nie zgadzam się z tym. PO nie realizuje żadnych obietnic, które składała, umizgując się do lewicowych wyborców. Nie ma obniżek cen biletów kolejowych dla studentów, nie ma parytetów ani ustawy regulującej sztuczne zapłodnienie metodą in vitro. Nie ma zapowiadanych notebooków dla dzieci, żeby ich tornistry stały się lżejsze. Gdzie jest dzisiaj prezydent Bronisław Komorowski, który miał być taki aktywny od pierwszego dnia pracy? Gdzie jest jego polityka i inicjatywy ustawodawcze?

[b]Bardzo pan niecierpliwy. Prezydent ma na realizację swoich obietnic całe pięć lat. [/b]

Nie wiadomo, czy przez pięć lat będzie miał w parlamencie popierającą go większość. Nie wspomnę o tym, że szumne zapowiedzi premiera o projektach reform, które leżą gotowe w szufladach, a nie były realizowane, bo przeszkadzał w tym prezydent Lech Kaczyński, też okazały się gołosłowne. W Pałacu Prezydenckim urzęduje już Bronisław Komorowski z PO, a na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach w programie obrad nie było żadnych reformatorskich ustaw.

[b]Jest pan ogromnie krytyczny wobec premiera Tuska. A podobno SLD nie miałby nic przeciwko współrządzeniu z PO po najbliższych wyborach parlamentarnych. [/b]

[wyimek]Dopóki Donald Tusk nie odwoła pani minister Elżbiety Radziszewskiej ze stanowiska, nie ma moralnego prawa mówić o parytetach [/wyimek]

Zobaczymy, jakie będą wyniki wyborów. A co do premiera, to mam do niego ograniczone zaufanie. Tusk dopiero co mówił, że Polska jest zieloną wyspą w morzu recesji i rozwija się w znakomitym tempie. Tymczasem okazuje się, że trzeba podwyższyć VAT, żeby ratować finanse publiczne. My się na to nie zgadzamy. Jeżeli rząd potrzebuje 5 mld złotych, żeby załatać dziurę budżetową, to niech opodatkuje banki i będzie miał z tego 3,5 mld zł wpływów do budżetu. Jak jeszcze poszuka innych oszczędności, np. zlikwiduje fundusz kościelny i obetnie wydatki na IPN, to uzbiera dodatkowy miliard i mamy problem z głowy.

[b]SLD proponuje likwidację funduszu kościelnego, chce, by Trybunał Konstytucyjny zajął się komisją majątkową działającą przy MSWiA. Czyżby walka z Kościołem była waszym głównym celem? [/b]

Nie jest to nasz główny cel, tylko jeden z wielu problemów do rozwiązania. Uważam, że jeżeli chodzi o działalność komisji majątkowej rozpatrującej roszczenia Kościoła katolickiego, prawo zostało wielokrotnie przekroczone. Jeżeli Trybunał przyzna nam rację, trzeba to będzie naprawić. Nadszedł też czas na rzetelną debatę na temat roli Kościoła katolickiego w Polsce, bo inne wyznania nie ingerują tak bardzo w życie publiczne. Chcemy przeprowadzić rozmową z innymi partiami i wyznaniami, gdzie leży granica między państwem a prywatnością, do której zaliczam religię. Według mnie te dwie sfery nie powinny się przenikać, a teraz to się dzieje.

[b]Uważa pan, że Kościół ingeruje w życie publiczne? [/b]

Oczywiście. Biskupi piszą listy do posłów, żeby wpłynąć na ich decyzję w sprawie ustawy o in vitro. Proboszczowie mówią, na kogo głosować, a na kogo nie. Szkoły nauczają religii, ale nie organizują lekcji etyki. To wszystko nie jest w porządku. Prawica w nocy zawiesiła krzyż w Sejmie. My nie chcemy takiej drogi. Nie będziemy po cichu zdejmować krzyży, ale chcemy rozmowy o standardach, które obowiązują w Europie.

[b]Biskupi nie mają prawa wypowiadać się na temat sztucznego zapłodnienia?[/b]

Mogą się wypowiadać, ale jeżeli wywierają presję na posłów, to już jest ingerencja w politykę.

[b]Inne grupy społeczne też docierają do posłów, żeby skłonić ich do przyjęcia określonych rozwiązań. Do pana nigdy nie pisał np. Polski Związek Działkowców w sprawie ustawy o ogródkach działkowych? [/b]

Owszem, ale to dotyczy wyłącznie działkowców, a nie wszystkich obywateli. Kościół ma swoją powinność – dziesięć przykazań i Pismo Święte. Niech głosi te tezy z ambony, bo do tego został powołany. Ale ingerowanie w politykę, a przez to w prywatne życie wszystkich obywateli to jest przesada. Osoby bezdzietne nie mogą mieć dzisiaj dzieci tylko dlatego, że biskupi naciskają na premiera Tuska, który boi się przeciwstawić Kościołowi.

[b]A więc jeżeli Tusk będzie premierem po następnych wyborach, to nici z in vitro, niezależnie od tego, czy lewica będzie współrządziła czy nie?[/b]

Wierzę, że po następnych wyborach zabiegi in vitro będą refundowane z budżetu państwa. Może będzie inna większość parlamentarna. My w każdym razie będziemy konsekwentni w tej sprawie jak w każdej innej. Dlatego też w najbliższym czasie zgłosimy do Sejmu projekt ustawy liberalizującej prawo antyaborcyjne w Polsce. Jesteśmy jednym z trzech państw Unii, w których aborcja jest zakazana. Prawo do aborcji stało się jednym ze standardów europejskich i działa niemal w całej Unii. A u nas? Podziemie aborcyjne działa poza kontrolą państwa i zagraża życiu i zdrowiu kobiet. Nie możemy być na to ślepi.

[b]Skoro mowa o konsekwencji, to gdy ostatnio rozmawialiśmy, zarzekał się pan, że Klub Lewicy nie poprze ustawy PO o mediach publicznych, jeżeli nie będzie w niej przepisów o licencji programowej i finansowaniu tych mediów. Kilka tygodni później zagłosowaliście za tą ustawą. [/b]

Ale mamy gwarancje od PO, że w ustawie o mediach publicznych przygotowanej przez twórców zostaną uwzględnione nasze postulaty. Skoro PO daje nam takie gwarancje, a przy tym jest doraźna możliwość zmiany w tych mediach, to dlaczego tego nie robić? Zresztą media publiczne już zmieniają się na lepsze. Do TVP po odejściu Piotra Farfała, wszechpolaka, przyszedł Romuald Orzeł, co wyszło telewizji na dobre. Teraz zachodzą dalsze zmiany.

[b]Teraz w ogóle nie ma prezesa. [/b]

Będzie za chwilę. Wierzę głęboko, że gwarancje, które daje nam Platforma, dotyczące finansowania mediów publicznych i utrzymania ich działalności misyjnej, są prawdziwe.

[b]Włodzimierz Czarzasty, pana doradca ds. medialnych, popiera pana porozumienie z PO, bo – jak mówi – dzięki temu partia, która ma 9 proc. mandatów w Sejmie, zdobyła dwa miejsca z pięciu w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Chodziło więc o stanowiska? [/b]

Co w tym złego? Nasi kandydaci, których zgłosiliśmy i którzy zostali wybrani, są autorytetami w środowisku mediów elektronicznych. Jeden z nich jest producentem, drugi fachowcem od cyfryzacji. Dlaczego mam się z tego tłumaczyć? Ratujemy media publiczne, a to jest dla mnie najważniejsze.

[b]Jerzy Urban, który zna lewicę jak własną kieszeń, powiedział niedawno, że SLD walczy o przetrwanie i o to, żeby komukolwiek być potrzebnym. Przewodniczącemu Sojuszu nie jest chyba miło usłyszeć takie słowa? [/b]

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. SLD ma się dobrze. Mamy w partii bardzo dużo młodych ludzi. Współpracujemy z Partią Kobiet, Zielonymi 2004, ruchami feministycznymi. Pojawił się przy nas ruch Jana Widackiego Otwarta Polska. To mało?

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!