Telekonferencja polskich wojskowych z oddziałami w Afganistanie podsłuchiwana w Rosji lub Chinach? Dziś to całkiem realne zagrożenie, bo transmisję mogą przechwycić satelity innych krajów. Jedyny sposób, by tego uniknąć, to stworzenie systemu kryptograficznego, który skutecznie zaszyfrowałby dane. Czy to możliwe w erze hakerów, ujawniania tajnych informacji przez WikiLeaks i nieustannej wojny w cyberprzestrzeni?
Z informacji „Rz" wynika, że przełom w cyberbezpieczeństwie już nastąpił. Jest dziełem grupy wybitnych polskich kryptologów i matematyków, którymi kieruje prof. Jerzy Gawinecki, dyrektor Instytutu Matematyki i Kryptologii Wojskowej Akademii Technicznej.
– Nasze urządzenie umożliwia skuteczne szyfrowanie danych przesyłanych z komputera do komputera czy z telefonu do telefonu – wyjaśnia profesor. – Nawet gdybyśmy połączyli wszystkie komputery w sieci i kazali im pracować tyle lat, ile istnieje wszechświat, nie dałyby rady złamać tego szyfru – zapewnia. Nie może zdradzić szczegółów, ujawnia jedynie, że sukces przyniosło nowatorskie rozwiązanie z zakresu kryptografii krzywych eliptycznych. Prace nad systemem trwały wiele lat w podziemiach Wojskowej Akademii Technicznej, do których wstęp mają tylko osoby z certyfikatami poświadczenia bezpieczeństwa.
Zaczęło się w 2006 roku – w 75. rocznicę złamania kodów niemieckiej Enigmy przez polskich kryptologów. Projekt „Narodowy szyfrator" realizowali naukowcy z WAT oraz specjaliści z firmy Wasko. Zanim ta ostatnia została dopuszczona do prac, jej personel został prześwietlony przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
– Powstał skuteczny, szybki, efektywny i w pełni kontrolowany przez nasz kraj system – uważa Grzegorz Hołdanowicz, redaktor naczelny miesięcznika branżowego „Raport WTO". Jego zdaniem to wyjątkowo ważne osiągnięcie dla bezpieczeństwa narodowego. Podobnego zdania jest Jarosław Jędrzejowski, były szef informatyki i łączności jednostki specjalnej GROM.