Sytuację miał poprawić zakup ośmiu nowoczesnych boeingów 787 dreamliner do podróży długodystansowych. Ale od trzech lat państwowy przewoźnik nie może się ich doczekać. Według planu pierwszą maszynę LOT miał otrzymać w październiku 2008 r. (umowę podpisano w 2005 r., jej warunki są objęte tajemnicą handlową). Producent już siedem razy przekładał termin oddania maszyny. Kolejny – początek 2012 r. Skąd opóźnienia? „Boeing 787 jest innowacyjnym samolotem stosującym nowoczesne technologie. (...) Wprowadzenie nowego samolotu jest skomplikowanym i czasochłonnym procesem wymagającym m.in. uzyskania wielu certyfikatów dla zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa pasażerom” – poinformowało „Rz” biuro prasowe spółki.
Dlaczego LOT uszczuplił flotę, dzierżawiąc embraery, skoro opóźnia się odbiór dreamlinerów? Według spółki dreamlinera i tak nie zastąpi embraer, bo to samoloty o innym zasięgu.
Prezes LOT Marcin Piróg na
początku lutego mówił posłom o niewystarczającej liczbie maszyn. Na posiedzeniu Komisji Skarbu stwierdził, że uniemożliwiło to realizowanie strategii spółki, zakładającej m.in. zwiększenie siatki połączeń w kierunkach Wschód – Zachód.
– Kwestia floty, w tym dreamlinerów, jest rzeczywiście kłopotem dla LOT – mówi „Rz” Tadeusz Aziewicz (PO), szef Komisji Skarbu. – LOT płaci cenę za wszystkie błędy popełnione w przeszłości, a kolejni prezesi starają się ciąć koszty – podkreśla. Dodaje, że wierzy, iż prezes Piróg poprawi sytuację w spółce. – Widać było podczas posiedzenia komisji, że jest dobrze przygotowany i merytoryczny.
Flota LOT liczy obecnie 54 samoloty (włączając maszyny wszystkich podmiotów z grupy LOT), w tym 25 brazylijskich embraerów (modeli 170 i 175 oraz najmniejszych, 48-osobowych ERJ 145, które wkrótce ze względów ekonomicznych mają być wycofane), trzy rodzaje boeingów (20 maszyn mogących przewieźć od 108 do 243 pasażerów).