Ciała ofiar Katynia wrócą do kraju?

Krewni zamordowanych oficerów proszą MSZ o sprowadzenie z Rosji szczątków ich bliskich

Publikacja: 27.01.2012 03:06

Od czasu ekshumacji dokonanej przez Niemców w Katyniu w 1943 r. wiadomo dokładnie, gdzie pogrzebano

Od czasu ekshumacji dokonanej przez Niemców w Katyniu w 1943 r. wiadomo dokładnie, gdzie pogrzebano niektóre ofiary

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Najnowsza inicjatywa części rodzin katyńskich już wywołuje spory w ich środowisku. Napotka też prawdopodobnie opór Rosji. Ale zainteresowani ekshumacją przekonują, że ciała bohaterów powinny spocząć w polskiej ziemi.

Jak dowiedziała się „Rz", Witomiła Wołk-Jezierska, Wanda Rodowicz, Krystyna Krzyszkowiak, Stanisław Drabczyński i kilkoro innych krewnych zamordowanych przez NKWD oficerów wysłało listy do szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chcą, by do kraju wróciły z Rosji szczątki ich krewnych, pochowanych na cmentarzach w Katyniu i Miednoje. – Chcę wreszcie pochować ojca, porucznika Wincentego Wołka, w Polsce. Państwo ma obowiązki wobec swych obywateli i powinno mi pomóc – mówi Witomiła Wołk-Jezierska, która wniosek w MSZ złożyła pod koniec grudnia.

Wskazuje w nim, że dokładnie wiadomo, gdzie pogrzebano jej ojca. Jego szczątki są w tzw. Mogile IV, co ustalono po ekshumacji ofiar przeprowadzonej w 1943 roku przez Niemców. Dokładne informacje znajdują się w dokumencie „Amtliches Material zum Massenmord von Katyn" oraz w sprawozdaniu sporządzonym przez dr. Mariana Wodzińskiego. To on po odkryciu przez Niemców grobów ofiar NKWD został wyznaczony przez Polski Czerwony Krzyż na członka komisji badającej miejsce zbrodni.

Przeciwne ekshumacji są władze Federacji Rodzin Katyńskich. – Po co nam takie działania? Mamy już przecież cmentarze. Sprowadzanie szczątków to pomysł niewielkiej grupki osób – mówi wiceprezes zarządu Federacji Krystyna Brydowska.

– Miejsce bohaterów jest w Polsce. Marzę, by wreszcie tu postawić dziadkowi pomnik. Cała moja rodzina, bo wniosek, jaki złożyłam w MSZ 16 stycznia, kieruję w imieniu 80 krewnych, nie godzi się, by szczątki dziadka pozostały w obcej ziemi. W Katyniu czy Miednoje nie ma nawet porządnych grobów, tylko tabliczki, gdzie trudno położyć kwiaty. Poza tym nie uznajemy rosyjskich „memoriałów" za prawdziwe wojskowe cmentarze – twierdzi Wanda Rodowicz.

Polskie śledztwo katyńskie rozpoczął w 2004 r. Instytut Pamięci Narodowej. Prokurator Małgorzata Kuźniar-Plota, która je prowadzi, podkreśla, że decyzję o ekshumacji musiałaby podjąć rosyjska prokuratura.

– To suwerenna decyzja strony rosyjskiej. W dodatku ekshumacja możliwa jest tylko wtedy, gdyby umorzone w 2004 r. przez tamtejszą prokuraturę śledztwo katyńskie zostało podjęte na nowo – wskazuje.

W ramach rosyjskiego śledztwa katyńskiego, które trwało w latach 1990 – 2004, przeprowadzano jedynie częściowe, a nie całościowe ekshumacje szczątków polskich oficerów.

„Rz" zapytała MSZ czy wesprze krewnych ofiar. Rzecznik resortu poinformował tylko, iż  resort przekazał ich list Radzie Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.

Witomiła Wołk-Jezierska nie zamierza rezygnować. – Gdybym nie wierzyła, że takie rzeczy są możliwe, nie skierowałabym też przeciwko Rosji skargi do Strasburga – mówi.

To ona bowiem razem z 12 innymi krewnymi pomordowanych Polaków wystąpiła w maju 2009 roku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Domaga się od Rosji m.in. skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską, w tym ustalenia jej sprawców.

Sprawa w Strasburgu

Czekają na wyrok Trybunału

Europejski Trybunał Praw Człowieka może wydać wyrok w sprawie polskich skarg katyńskich przeciwko Rosji już w najbliższych miesiącach. 6 października 2011 r. w Strasburgu odbyła się publiczna rozprawa, na której racje stron prezentowali reprezentanci krewnych ofiar oraz polskiego rządu i przedstawiciele władz Rosji. Strona rosyjska znów nie nazwała mordu polskich oficerów zbrodnią wojenną, lecz „wydarzeniami katyńskimi". Ta zbrodnia wojenna nie ulega przedawnieniu – argumentowali natomiast przedstawiciele polskiego MSZ. Bo rząd – jako tzw. strona trzecia – przyłączył się do skargi przeciwko Rosji. Gdyby rezultatem orzeczenia Trybunału było wznowienie śledztwa w Rosji, w jego ramach mogłoby dojść do ekshumacji ofiar. Przed wyrokiem nie chcą jednak tego komentować adwokaci reprezentujący Polaków.

—eł

Najnowsza inicjatywa części rodzin katyńskich już wywołuje spory w ich środowisku. Napotka też prawdopodobnie opór Rosji. Ale zainteresowani ekshumacją przekonują, że ciała bohaterów powinny spocząć w polskiej ziemi.

Jak dowiedziała się „Rz", Witomiła Wołk-Jezierska, Wanda Rodowicz, Krystyna Krzyszkowiak, Stanisław Drabczyński i kilkoro innych krewnych zamordowanych przez NKWD oficerów wysłało listy do szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chcą, by do kraju wróciły z Rosji szczątki ich krewnych, pochowanych na cmentarzach w Katyniu i Miednoje. – Chcę wreszcie pochować ojca, porucznika Wincentego Wołka, w Polsce. Państwo ma obowiązki wobec swych obywateli i powinno mi pomóc – mówi Witomiła Wołk-Jezierska, która wniosek w MSZ złożyła pod koniec grudnia.

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!