Reklama
Rozwiń
Reklama

Ceny hoteli na Ukrainie odstraszają Anglików

Anglicy narzekają, że ceny pokoju w Kijowie i Doniecku osiągnęły niebotyczny poziom

Publikacja: 09.03.2012 19:00

Hotel "Szachtar" w Doniecku

Hotel "Szachtar" w Doniecku

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Reprezentacja Anglii podczas każdego turnieju mogła liczyć na doping tysięcy swoich kibiców, bez różnicy czy turniej odbywał się w Niemczech, Austrii, czy w RPA. Ci, dla których nie starczyło wejściówek jechali za drużyną mimo wszystko, żeby cieszyć się atmosferą turnieju choćby na ulicach i oczywiście, pić w miejscowych pubach.

Nigdy nie było tak, żeby bilety przyznane Federacji Angielskiej (FA) pozostały niewykorzystane. Inaczej niż podczas Euro 2012. FA nie zdołała do tej pory sprzedać kompletu swoich wejściówek na żaden z meczów grupowych, nawet na bardzo atrakcyjne spotkanie z Francją w Kijowie 11 czerwca, na które dostała 7500 kart wstępu.

Dziennik "The Telegraph" wini za ten stan rzeczy ukraińskich hotelarzy, którzy według gazety chcą zedrzeć pieniądze z angielskich kibiców. Pokój w kijowskim hotelu "Ibis", który normalnie kosztuje 49 funtów za noc w okolicach spotkania Anglii ze Szwecją (15 czerwca) jest wyceniany na 550 funtów.

Jeszcze gorzej jest w Doniecku, gdzie Anglicy zagrają z Francją. Miejsce w jednogwiazdkowym hotelu kosztuje podobno tysiąc funtów, a noc w prywatnej kwaterze w odległości 60 kilometrów od miasta jest wyceniane na 240 funtów od osoby.

Nic dziwnego, że UEFA jest z takich cen niezadowolona. – Igrają z ogniem. To normalne, że w takich sytuacjach ludzie podwyższają ceny i testują, ile maksymalnie mogą zarobić, ale niektóre stawki są niedorzeczne – mówi David Taylor, dyrektor wykonawczy ds. Imprez UEFA.

Reklama
Reklama

– Problemem jest to, że na Ukrainie nie ma odpowiedniej ilości średniej klasy hoteli. Tamtejsi przedsiębiorcy powinni jednak zrozumieć, że żyjemy w ciężkich czasach – dodaje Taylor.

Reprezentacja Anglii podczas każdego turnieju mogła liczyć na doping tysięcy swoich kibiców, bez różnicy czy turniej odbywał się w Niemczech, Austrii, czy w RPA. Ci, dla których nie starczyło wejściówek jechali za drużyną mimo wszystko, żeby cieszyć się atmosferą turnieju choćby na ulicach i oczywiście, pić w miejscowych pubach.

Nigdy nie było tak, żeby bilety przyznane Federacji Angielskiej (FA) pozostały niewykorzystane. Inaczej niż podczas Euro 2012. FA nie zdołała do tej pory sprzedać kompletu swoich wejściówek na żaden z meczów grupowych, nawet na bardzo atrakcyjne spotkanie z Francją w Kijowie 11 czerwca, na które dostała 7500 kart wstępu.

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama