Według wiceministra edukacji Mirosława Sielatyckiego dzięki rozkwitowi nauczania niemieckiego i kaszubskiego wzrost subwencji językowej od 2010 r. wyniósł ponad 47 proc. (na ten rok dla wszystkich mniejszości zaplanowano 270 mln zł). Według tego kryterium można śmiało mówić o boomie demograficznym w tej populacji. Bo od 2010 r. subwencja ogólna na oświatę wzrosła raptem o 10,6 proc.
Subwencja na język mniejszości to dla szkół na Opolszczyźnie sposób na łatanie finansów. W gminie Olesno to blisko jedna czwarta subwencji ogólnej. W Pruszkowie Opolskim wprowadzenie nauczania niemieckiego jako języka mniejszości było zabiegiem, który uratował finansowo jedną z podstawówek.
Jednak w wypadku kędzierzyńskiej „trzynastki" mimo dofinansowania w wysokości 6 tys. zł na ucznia, do jej funkcjonowania trzeba z gminnego budżetu dołożyć drugie tyle. Za co niemieckie stowarzyszenie chce utrzymać placówkę? – Nie będzie obowiązywać tam Karta nauczyciela – zauważa Damas-Łazowska. – Realizowanie jej zapisów generuje duże koszty funkcjonowania placówki.
Ale kierując się rachunkiem ekonomicznym, niemiecka od września podstawówka może zmniejszyć liczbę uczniów ze 123 do 84. Wtedy zamiast ok 750 tys. zł (po ok. 6 tys. zł za 123 uczniów) dostanie ponad milion zł, bo subwencja wraz z dodatkiem na naukę języka mniejszości wzrasta do 12,5 tys. zł (w szkołach poniżej 85 uczniów). Pod warunkiem oczywiście, że rodzice każdego dziecka podpiszą deklarację o chęci nauczania niemieckiego jako języka mniejszości. Stowarzyszenie może uzależnić od tego przyjęcie do szkoły.
– Nie chcę wyciągać daleko idących wniosków, ale rozwiązania prawne wpychają wręcz Mniejszość Niemiecką na taką ścieżkę, i to nie tylko w Kędzierzynie-Koźlu – twierdzi Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski.
To ugrupowanie bije na alarm, bo przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej od kilku miesięcy zapowiadali, że kędzierzyńska podstawówka będzie pierwszym na Opolszczyźnie elementem ich „osi oświatowej", czyli przejmowanych od samorządów publicznych placówek w tym województwie oraz na Śląsku, gdzie niemiecki będzie językiem przodującym. Ten rok ma być pod tym względem przełomowy.