Bogate szkoły nie dla Polaków

Mniejszości narodowe i etniczne przeżywają boom. Pomaga im w tym dotacja na naukę języka

Publikacja: 21.05.2012 01:24

Rodzice z Kędzierzyna-Koźla protestowali przeciw likwidacji szkoły

Rodzice z Kędzierzyna-Koźla protestowali przeciw likwidacji szkoły

Foto: Fotorzepa, Daniel Polak Daniel Polak

Protesty przeciwko przekazaniu kędzierzyńskiej podstawówki nr 13 na osiedlu Rogi Mniejszości Niemieckiej zaskoczyły władze gminy. – „Trzynastka" była jedną z kosztowniejszych placówek – uzasadnia

likwidację Halina Damas-Łazowska, doradca prezydenta Kędzierzyna-Koźla ds. oświaty. – Przekazanie jej mniejszościowemu stowarzyszeniu to najmniej dolegliwy dla uczniów wariant, bo wszyscy oni chodzą na lekcje niemieckiego jako języka mniejszości.

Nikt nie sprawdzał, ilu ze 123 uczniów z „trzynastki" w Koźlu, a także ilu z 53 tys. uczniów objętych nauką języka mniejszości w Polsce faktycznie do

mniejszości należy. – Według ustawy o mniejszościach to subiektywna sprawa i nie podlega weryfikacji – wyjaśnia Justyna Sadlak z MEN.

A taka deklaracja pociąga dodatkowe koszty dla budżetu państwa. Na nauczanie niemieckiego jako języka mniejszości w tym roku pójdzie 120 mln zł. Na nauczanie kaszubskiego – 100 mln zł, choć według spisu powszechnego w Polsce mieszka przeszło dwa razy więcej Kaszubów niż Niemców (228 tys. wobec 109 tys.).

Według wiceministra edukacji Mirosława Sielatyckiego dzięki rozkwitowi nauczania niemieckiego i kaszubskiego wzrost subwencji językowej od 2010 r. wyniósł ponad 47 proc. (na ten rok dla wszystkich mniejszości zaplanowano 270 mln zł). Według tego kryterium można śmiało mówić o boomie demograficznym w tej populacji. Bo od 2010 r. subwencja ogólna na  oświatę wzrosła raptem o 10,6 proc.

Subwencja na język mniejszości to dla szkół na Opolszczyźnie sposób na łatanie finansów. W gminie Olesno to blisko jedna czwarta subwencji ogólnej. W Pruszkowie Opolskim wprowadzenie nauczania niemieckiego jako języka mniejszości było zabiegiem, który uratował finansowo jedną z podstawówek.

Jednak w wypadku kędzierzyńskiej „trzynastki" mimo dofinansowania w wysokości 6 tys. zł na ucznia, do jej funkcjonowania trzeba z gminnego budżetu dołożyć drugie tyle. Za co niemieckie stowarzyszenie chce utrzymać placówkę? – Nie będzie obowiązywać tam Karta nauczyciela – zauważa Damas-Łazowska. – Realizowanie jej zapisów generuje duże koszty funkcjonowania placówki.

Ale kierując się rachunkiem ekonomicznym, niemiecka od  września podstawówka może zmniejszyć liczbę uczniów ze 123 do 84. Wtedy zamiast ok 750 tys. zł (po ok. 6 tys. zł za 123 uczniów) dostanie ponad milion zł, bo subwencja wraz z dodatkiem na naukę języka mniejszości wzrasta do 12,5 tys. zł (w szkołach poniżej 85 uczniów). Pod warunkiem oczywiście, że rodzice każdego dziecka podpiszą deklarację o chęci nauczania niemieckiego jako języka mniejszości. Stowarzyszenie może uzależnić od tego przyjęcie do szkoły.

– Nie chcę wyciągać daleko idących wniosków, ale rozwiązania prawne wpychają wręcz Mniejszość Niemiecką na taką ścieżkę, i to nie tylko w Kędzierzynie-Koźlu – twierdzi Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski.

To ugrupowanie bije na  alarm, bo przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej od kilku miesięcy zapowiadali, że kędzierzyńska podstawówka będzie pierwszym na Opolszczyźnie elementem ich „osi oświatowej", czyli przejmowanych od  samorządów publicznych placówek w tym województwie oraz na Śląsku, gdzie niemiecki będzie językiem przodującym. Ten rok ma być pod tym względem przełomowy.

– Dlaczego państwa nie stać na utrzymanie polskiej placówki publicznej, ale będzie w takim samym stopniu dofinansowywać szkołę prowadzoną przez Mniejszość Niemiecką? – dziwi się Michał Nowak, opolski radny SP.

– W skrajnych wypadkach może się opłacać zakładanie podstawówek z maksymalnie 84 uczniami z mniejszości, bo z 12,5-tys. dotacją na każdego z nich mogą być nawet dochodowe – przyznaje Halina Damas-Łazowska.

Przed takim menedżerskim podejściem do oświaty przestrzega prof. Jacek Kurzępa, psycholog młodzieży z SWPS.

– Zawyżone w niezrozumiałym stopniu kwoty subwencji językowych racjonalizują zachowania ekonomiczne prowadzących szkoły, ale to groźba powstania szkolnych enklaw mniejszości – przestrzega.

Protesty przeciwko przekazaniu kędzierzyńskiej podstawówki nr 13 na osiedlu Rogi Mniejszości Niemieckiej zaskoczyły władze gminy. – „Trzynastka" była jedną z kosztowniejszych placówek – uzasadnia

likwidację Halina Damas-Łazowska, doradca prezydenta Kędzierzyna-Koźla ds. oświaty. – Przekazanie jej mniejszościowemu stowarzyszeniu to najmniej dolegliwy dla uczniów wariant, bo wszyscy oni chodzą na lekcje niemieckiego jako języka mniejszości.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!