By uzyskać odpowiedź Białego Domu potrzeba 25 tysięcy podpisów. Na ich zebranie jest jeszcze sześć dni (do 5 lipca). Dziś około 19 było ich ponad 16 tysięcy. Zanim kilka dni temu o akcji poinformował "Nasz Dziennik", pod wnioskiem widniało jedynie kilkaset głosów poparcia.
Szułdrzyński: Dlaczego wyborcy PO nie wierzą w zamach
"Rosjanie są sędzią we własnej sprawie. Śledztwo prowadzone jest przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Mimo iż feralny lot był lotem wojskowym, MAK prowadzi śledztwo ag załącznika 13 konwencji chicagowskiej, która odnosi się wyłącznie do lotów cywilnych. Wszystkie dowody – wrak samolotu, czarne skrzynki znajdują się w Rosji i dostęp do nich jest niezwykle ograniczony. Sam wrak samolotu był niszczony tuż po katastrofie" - przekonują administrację prezydenta USA inicjatorzy akcji.
Autorzy petycji wspominają również o badaniach naukowców (związanych z kierowanym przez Antoniego Macierewicza zespołem do spraw zbadania katastrofy smoleńskiej - red.), które dowiodły, że przyczyną wypadku były dwa wybuchy.
Petycję można wesprzeć na stronach prezydenta USA.