Tragedia wydarzyła się w czwartek, ale dopiero kilka godzin temu łódzka prokuratura otrzymała wyniki sekcji zwłok dziecka. Nie pozostawiają one wątpliwości, że przyczyną śmierci Wiktora był krwiak w mózgu, powstały w efekcie uderzenia. - Sekcja wykazała rozległe obrażenia głowy, a krwiak powstał kilka do kilkunastu godzin pzred śmiercią - mówi "Rz" Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury .
Prokuratury już ma pewność że dziecko zostało pobite. - Ciało nosiło ślady pobicia i wielu otarć - dodaje Kopania.
W czwartek przed południem na pogotowie zadzwonił 27-letni znajomy matki chłopca, który opiekował się trzylatkiem, kiedy matka była w pracy. Lekarz, który przyjechał na miejsce stwierdził zgon, ale z pobieżnych obserwacji nie wynikało, aby dziecko mogło zostać pobite. - Jedyne ślady jakie ujawniono podczas oględzin to siniaki na pośladkach sprzed kilku dni. W sprawie jest wiele znaków zapytania na które obecnie nie potrafimy odpowiedzieć np. co wydarzyło się w środę lub ze środy na czwartek w mieszkaniu - mówi "Rz" Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji.
Z zeznań opiekuna wynika, że nic nie wskazywało na to, że chłopcu może się coś stać. Po godz. 9 rano, mężczyzna zasnął z dzieckiem na wersalce. Kiedy się obudził o godz. 11 chłopczyk już nie oddychał.
Dziś już wiadomo, że chłopiec był bity. Prokuratura wszczyna śledztwo o pobicie dziecka ze skutkiem śmiertelnym. Wobec kogo? Tego jeszcze nie wiadomo. - Zatrzymana została matka chłopca oraz mężczyzna, który opiekował się dzieckiem. Nie przedstawiliśmy im zarzutów - dodaje Kopania.