Stolica jest jedynym wielkim miastem, w którym nie obowiązuje jeszcze nowy system wywozu i zagospodarowania odpadów. Ekipa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) nie potrafiła bowiem na czas wybrać firm, które się tym zajmą.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski raz już zgodził się termin wprowadzenia nowego systemu przesunąć o siedem miesięcy – na początek lutego 2014 r. Śmieci odbierają więc na razie te same firmy co dotychczas, a płaci im za to miasto.
Teraz i data lutowa jest w praktyce przekreślona. Powodem jest spór przed Krajową Izbą Odwoławczą, do której odwołały się przegrane w przetargu na wywóz i zagospodarowanie stołecznych odpadów firmy Byś i Remondis (wygranymi były MPO, Lekaro i SITA). Gra toczy się o kontrakty na trzy lata warte łącznie niemal miliard złotych.
Izba poinformowała wczoraj, iż w piątek powołała biegłego, który oceni sposób przeprowadzenia przetargu. – Ma 60 dni na sporządzenie opinii – mówi Małgorzata Stręciwilk z KIO, choć dodaje: – Prosiliśmy go, by zrobił to jak najszybciej.
Tak więc opinia może być gotowa nawet w połowie stycznia, a zanim zapozna się z nią sama Izba oraz strony, miną kolejne dni. W tej sytuacji trudno w ogóle przewidywać, kiedy zapadnie orzeczenie KIO w sprawie przetargu.