Presja będzie zawsze

60 procent Mołdawian jest za integracją z UE – mówi przewodniczący Demokratycznej Partii Mołdawii Marian Lupu.

Publikacja: 03.12.2013 03:00

"Rz": Mołdawia parafowała na szczycie w Wilnie umowę stowarzyszeniową z Unią, podobnie jak Ukraina to uczyniła w 2012 roku. Tyle że Ukraińcy nie wytrzymali presji Rosji i do podpisania porozumienia już nie doszło. Z Mołdawią nie będzie tak samo?

Marian Lupu:

Z całą pewnością nie! Chcemy doprowadzić do podpisania umowy wiosną, najpóźniej latem i ratyfikować ją w naszym parlamencie  przed listopadowymi wyborami.

Mołdawia oprze się presji Moskwy, bo jest bliżej Zachodu, nie ma granicy z Rosją?

Leżymy w tej części Europy, która jest polem walki między Wschodem i Zachodem. I rzeczywiście daje nam to pewną przewagę. Ale tu chodzi przede wszystkim o determinację polityczną. Bo Rosja ma bardzo duże możliwości presji na nasz kraj. Gazprom jest jedynym dostawcą gazu dla Mołdawii, a rosyjskie przedsiębiorstwa dostarczają znaczną część elektryczności. Pół miliona Mołdawian pracuje w Rosji. Rosja to dla nas ważny rynek eksportowy. No i jest sprawa Naddniestrza.

Spodziewa się pan, że Władimir Putin użyje w nadchodzących miesiącach niektórych z tych narzędzi nacisku?

Nie bądźmy naiwni: presja ze strony Rosji będzie. Moskwa już wstrzymała eksport naszych win, chociaż w tej sprawie prowadzimy negocjacje i spodziewam się, że w ciągu kilku tygodni uda nam się z Rosjanami dojść do porozumienia. Także ceny dostaw gazu pozostają na razie stabilne. Jeśli jednak Kreml będzie na nas naciskał w inny sposób, sam może strzelić sobie gola. Gdy bowiem duży kraj stara się zastraszyć mały kraj, jego ludność oczywiście cierpi, ale też się konsoliduje i tym mocniej chce się wyrwać spod kurateli. Już teraz ponad 60 proc. Mołdawian zdecydowanie opowiada się za integracją z Unią Europejską.

Nie obawia się pan, że Władimir Putin powtórzy strategię zastosowaną wobec  Gruzji i rozbije jedność Mołdawii, uznając Naddniestrze za niezależny kraj?

Nie spodziewam się tego. To byłby precedens, który mógłby się obrócić przeciw samej Moskwie i spowodować, że obecne kraje uznają niepodległość Czeczenii czy innych autonomicznych regionów w ramach Rosji. Może natomiast nastąpić ponowne zamrożenie stosunków. Na razie prowadzimy negocjacje w sprawie przyszłości Naddniestrza. Ale w latach 2004–2009 takich rozmów w ogóle nie było. Jakoś to przeżyliśmy.

95 procent Mołdawian to prawosławni. Moskwa nie wykorzystuje wpływów cerkwi, aby powstrzymać integrację europejską?

Mamy sygnały, że w tym kierunku działa 3–4 hierarchów. Ale to izolowane przypadki. Cerkiew pozostaje lojalna.

Czy poprosiliście już Unię o pomoc w razie presji ze strony Rosji?

Nie, na razie nie było takiej potrzeby. Ale z tego punktu widzenia Bruksela do tej pory zachowywała się wzorowo. Gdy Moskwa wprowadziła embargo na nasze wina, Rada UE natychmiast zniosła ograniczenia eksportowe na rynki europejskie. To, że Ukraina nie zawarła umowy stowarzyszeniowej, powoduje także, że automatycznie otrzymujemy dużo większe wsparcie w ramach ogólnego budżetu Partnerstwa Wschodniego. Psychologicznie bardzo ważna była także dla nas rekomendacja Komisji Europejskiej, aby znieść od przyszłego roku wizy dla Mołdawian podróżujących do krajów strefy Schengen.

Czy to jednak nie spowoduje masowej emigracji młodych Mołdawian i osłabienia kraju, który i tak ma już najbiedniejszą gospodarkę w Unii?

Ci, którzy mieli wyjechać, już to uczynili. Z kraju, który ma nieco ponad 3,5 miliona ludności, do Rosji wyemigrowało pół miliona osób i niewiele mniej na Zachód, przede wszystkim do Włoch, Grecji, Portugalii, Francji. Zniesienie wymogu wiz nie da zresztą naszym obywatelom praw.

Podpisanie umowy stowarzyszeniowej postrzega pan jako akt wyrwania się z rosyjskiego imperium, które próbuje odtworzyć Władimir Putin?

Dla mnie to poszerzenie na wschód strefy, w której obowiązują europejskie standardy demokracji, praw człowieka, norm społecznych, stabilności politycznej.

To wszystko tak naprawdę gwarantuje jednak dopiero członkostwo w Unii.

I taki jest nasz ostateczny cel. Kraje Europy Środkowej przystąpiły do Unii mniej więcej po dziesięciu latach od zawarcia umów stowarzyszeniowych. My mamy taki sam plan.

Nie chcecie pójść krok dalej i połączyć się z Rumunią?

Nigdy. Powtarzam nigdy. Po 22 latach niepodległości 80 proc. mieszkańców naszego kraju czuje się obywatelami Mołdawii i chce, żeby tak pozostało.

—rozmawiał Jędrzej Bielecki

"Rz": Mołdawia parafowała na szczycie w Wilnie umowę stowarzyszeniową z Unią, podobnie jak Ukraina to uczyniła w 2012 roku. Tyle że Ukraińcy nie wytrzymali presji Rosji i do podpisania porozumienia już nie doszło. Z Mołdawią nie będzie tak samo?

Marian Lupu:

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!