Do dymisji ministra finansów doszło po pięciu miesiącach od rozmowy Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Ministrem został Mateusz Szczurek. Postrzegany jest jako apolityczny, czyli dokładnie taki, jakiego miał się domagać prezes Belka: „techniczny i niepolityczny".
Belka miał też dostać nową ustawę o NBP. Projekt nowelizacji ujrzał już światło dzienne. 28 maja tego roku wpłynął do Rady Ministrów, a rząd ma się nim zająć na najbliższym posiedzeniu 17 czerwca. Ekonomiści zgłaszają zastrzeżenia do jej fragmentu dotyczącego możliwości wykupu na wtórnym rynku obligacji skarbowych. W nagranej rozmowie mówiono, że miałoby to zabezpieczyć rząd i państwową kasę w trudnych latach wyborczych. W lipcu 2013 roku prognozy dla naszej gospodarki nie były jeszcze tak optymistyczne jak dziś, PKB w gorszych scenariuszach miał rosnąć zaledwie w tempie 0,5 proc. Wtedy nie wiadomo było także, czy uda się ostatecznie przesunąć część pieniędzy z OFE do ZUS, co znacznie poprawiłoby rachunki państwa dotyczące zadłużenia. Projekt w tej sprawie został zatwierdzony dopiero pod koniec roku. Wprowadzenie koncepcji, którą omawiano, kilka miesięcy później oficjalnie zaproponował resort finansów.
Ekonomiści podkreślają, że artykuł 220 naszej konstytucji mówi jasno: „ustawa bud- żetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa". Także zgodnie z traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zakazane jest udzielanie przez EBC lub banki centralne członków UE pożyczek na pokrycie deficytu lub jakichkolwiek innych kredytów rządom. Jednakże w momencie ujawnienia propozycji skupu obligacji skarbowych, jesienią ubiegłego roku, resort finansów tłumaczył w specjalnym oświadczeniu, że planowane zmiany w ustawie o NBP mają pozwolić bankowi centralnemu być tzw. pożyczkodawcą ostatniej szansy, czyli pomagać bankom w trudnej sytuacji. „Intencją zmienianego przepisu nie jest wprowadzenie możliwości finansowania przez NBP deficytu budżetowego" – czytamy w komunikacie resortu.
Zdania ekonomistów o rozwiązaniu omawianym na nagranym spotkaniu są podzielone. – Taka propozycja to pogwałcenie konstytucji i unijnego traktatu – twierdzi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Business Consulting. – O takich mechanizmach można mówić w sytuacji zagrożenia finansów państwa, a w lipcu 2013 roku nasza gospodarka była stabilna.