Po Krakowie może być nawet Afryka

Kiedy Jan Paweł II zaproponował organizację Dni Młodzieży, nikt w Watykanie ich nie chciał. Ale papież był nieugięty – mówi szef Fundacji JPII.

Publikacja: 21.06.2014 05:13

Po Krakowie może być nawet Afryka

Foto: ROL

Rz: Kto wymyślił Światowe Dni Młodzieży?

Marcello Bedeschi, współorganizator pierwszych ŚDM i szef Fundacji Jana Pawła II przy Papieskiej Radzie ds. Świeckich:

Ta przygoda zaczęła się z inicjatywy Jana Pawła II, który od początku swojego pontyfikatu bardzo dużą uwagę poświęcał młodzieży i trudnościom, które napotyka ona w swoim życiu, także religijnym. Kiedy papież zapowiedział, że z okazji 1950. rocznicy śmierci Chrystusa rok 1983 będzie Rokiem Jubileuszowym, w programie zostało też zapisane wielkie spotkanie z młodymi. Pomysłu nie przyjęto z entuzjazmem ani w Watykanie, ani na zewnątrz. Wytykano mu powrót do Kościoła triumfalistycznego, do przeszłości. Papież jednak był nieugięty. Postawił na swoim i chciał, by spotkanie z młodymi miało charakter katechezy i dzielenia się doświadczeniem.

Kto organizował to pierwsze spotkanie?

Jan Paweł II zwrócił się z tym do Papieskiej Rady ds. Świeckich. Ale w jej strukturze nie było nikogo odpowiedzialnego za młodzież. Jej problematyką zajmowano się niejako przy okazji pracy z nowymi ruchami religijnymi działającymi w obrębie Kościoła. Przedstawiciele tych organizacji utworzyli grupę osób odpowiedzialnych za spotkanie młodzieży z papieżem. Wymyślono, że młodzi przybywający do Rzymu będą się przygotowywali do tego spotkania na katechezach ?w kościołach stacyjnych. ?Na koniec zaś – w Niedzielę Palmową 1984 roku – z młodymi spotkał się papież. Odnieśliśmy niewytłumaczalny i nieoczekiwany sukces, nikt nie spodziewał się, że przyjedzie aż tylu młodych ludzi. Celebracja mszy była wyjątkowa, a papież zadowolony. Bardzo nas zaskoczył, kiedy powiedział, że trzeba to powtórzyć.

Pretekstem był ogłoszony przez ONZ Rok Młodzieży?

Tak. Papież zdecydował, że jako Kościół nie możemy tego pominąć. Powtórzyliśmy wydarzenie na placu św. Jana na Lateranie. A potem papież stwierdził, że musimy takie spotkania organizować co roku. W 1987 roku odbyły się pierwsze dni poza Watykanem, w Buenos Aires. Niektórzy się temu sprzeciwiali.  Po raz pierwszy w historii Kościoła papieża miało nie być w Rzymie w Niedzielę Palmową. Jan Paweł II postawił jednak na swoim.

Kto czuwał nad całą inicjatywą?

Sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich był wtedy bp Paul Cordes – dziś kardynał, który całość przygotowywał z ks. Józefem Michalikiem – dziś arcybiskupem w Przemyślu. We dwóch koordynowali przygotowania do pierwszych dni. Zresztą Michalik został w ramach Rady kierownikiem nowo powstałej sekcji ds. młodzieży. Potem zastąpił go obecny szef Rady kard. Stanisław Ryłko.

Czy formuła wypracowana ?w czasie tych ?pierwszych spotkań ?jest utrzymywana?

ks. João Chagas, szef sekcji młodzieżowej w Papieskiej Radzie ds. Świeckich:

Esencja jest taka sama, spotkanie papieża z młodymi, katechezy z biskupami. To jest spotkanie z Kościołem w wymiarze uniwersalnym, spotkanie z pasterzami.

Formuła bazowa jest podtrzymywana. Później obudziła się kreatywność Ducha Świętego. Każde Światowe Dni Młodzieży są w pewnym sensie odmienne. W niektórych krajach pojawiły się nowe elementy, które  były tak udane, że stawały się częścią programu w latach następnych. Tak było np. w Paryżu, gdzie po raz pierwszy wprowadzono tzw. dni wstępne. Młodzież przyjeżdża kilka dni przed spotkaniem z papieżem i przygotowuje się do niego.

M.B.: Adoracja eucharystyczna podczas czuwania i modlitwa z papieżem po raz pierwszy odbyły się w 2005 roku, ?w wigilię spotkania w Kolonii. W Rio de Janeiro tydzień poprzedzający spotkanie w diecezjach nazwano Tygodniem Misyjnym. To tylko niektóre przykłady elementów wprowadzonych i zachowanych.

Kto wymyślał te nowinki?

J.C.: Komitety przygotowujące dni w poszczególnych krajach. A my w ramach papieskiej Rady ds. Świeckich je akceptowaliśmy.

Czy nasz polski komitet również coś zaproponował?

J.C.: Jeszcze nie, bo przygotowania do dni polskich dopiero się zaczynają.

Jak to dopiero? Przecież o tym, że odbędą się w Polsce, wiadomo od lipca 2013 roku?

JC: Przygotowania do dni w Krakowie zaczęły się już w Brazylii, przedstawiciele polskiego komitetu kilka razy byli w Rzymie, a my kilka razy byliśmy w Polsce. Ale pierwszy rok przygotowań to przede wszystkim czas, aby położyć fundamenty pod ten dzień. A teraz wszystko zaczyna się rozkręcać.

Jak wiele Kościołów ?lokalnych zabiega ?o możliwość organizacji Światowych Dni Młodzieży?

J.C.: To się zmienia. Niepisana tradycja mówi, że raz spotkania odbywają się w Europie, ale kolejny raz na innym kontynencie. Tak więc przychodzą już propozycje miast, w których dni odbędą się po Krakowie, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach.

Możemy się spodziewać Azji?

J.C.: Możemy się spodziewać każdego kontynentu. Azji, Afryki, Oceanii. Też Europy. Wolelibyśmy inny kontynent, ale jeśli będzie znów Europa, nic się nie stanie.

Nie było jeszcze Afryki.

M.B.: Jan Paweł II bardzo chciał, by ŚDM zawitały na ten kontynent, ale Światowa Organizacja Zdrowia od lat przestrzega, by nie robić tam imprez masowych ze względów higienicznych. Chociaż dziś są już miejsca, w których dałoby się taką imprezę zorganizować, ale pierwszy krok należy do biskupów.

Nie ma drugiego tak wielkiego i złożonego przedsięwzięcia, dlatego wymagania dotyczące bezpieczeństwa są wyśrubowane. Kiedy zorganizowaliśmy to po raz pierwszy w Rzymie, byliśmy pionierami, a tam też są wymagania, które trudno spełnić.

Do Krakowa zostały ?dwa lata. Jesteśmy ?na początku drogi czy ?w połowie?

J.C.: Aż dwa lata. Jeżeli fundamenty są dobrze położone, jest nadzieja na skonstruowanie dobrego projektu. Kraków ma wszystkie atuty, żeby zrobić wspaniałe spotkanie. Miasto jest piękne, ludzie gościnni i życzliwi, a Kościół żywy. ?Ma też wielu świętych i jako miasto jest bogaty duchowo. Jest to cel pielgrzymek. Wierzymy, że będzie duża frekwencja.

Czy miejsce spotkania ?– Błonia – nie jest za małe?

J.C.: Przestrzeń Błoń, biorąc pod uwagę otaczający park i ulice, jest trochę większa od Copacabany w Brazylii, gdzie były 3 mln młodych. Tam nie było nic, bo impreza miała się odbyć gdzie indziej. Jeśli Kraków wie, że zrobi wszystko w miejscu, które ma mniej więcej wymiary Copacabany, to ma jeszcze czas, by się przygotować do przyjęcia młodych. Rio miało na to jeden dzień, ponieważ decyzja o przeniesieniu spotkania z Guaratiby, gdzie wszystko było gotowe, na Copacabanę została podjęta w ostatniej chwili.

Teraz, po kanonizacji Jana Pawła II, Światowe Dni Młodzieży nabrały większego znaczenia?

J.C.: Oczywiście, Ojciec Święty powtórzył to w Niedzielę Palmową i w dniu jego kanonizacji: święty tych dni to Jan Paweł II. Oczywiste jest, że jeśli się robi Światowe Dni Młodzieży w mieście ich patrona, ma to wielkie znaczenie. Niemożliwe, żeby to źle wyszło. W 2016 r. minie też 30 lat od pierwszych Dni Młodzieży, które on wymyślił. Myślę więc, że będzie nad tym czuwał.

— rozmawiali Karolina Kowalska ?i Tomasz Krzyżak

Rz: Kto wymyślił Światowe Dni Młodzieży?

Marcello Bedeschi, współorganizator pierwszych ŚDM i szef Fundacji Jana Pawła II przy Papieskiej Radzie ds. Świeckich:

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!