Ukraina oskarżona

Czy władze w Kijowie są odpowiedzialne za część zbrodni popełnionych w czasie walk w Donbasie?

Publikacja: 22.10.2014 02:00

Ukraina oskarżona

Foto: AFP

Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch w swoim raporcie twierdzi, że ukraińska armia kilkanaście razy używała amunicji kasetowej, której stosowania zabrania większość krajów świata. Od początku sierpnia miały być nią ostrzeliwane różne miejscowości w Donbasie, a na początku października – nawet w centrum Doniecka.

W amunicji kasetowej eksplozja głównego ładunku rozrzuca od kilkudziesięciu do kilkuset mniejszych pocisków na powierzchni równej boisku sportowemu. Użyta przeciw celom cywilnym powoduje znaczne straty wśród ludności, właśnie z powodu dużego pola rażenia.

W 2010 roku podpisana została międzynarodowa konwencja zakazująca używania tego rodzaju amunicji. Jednak Ukraina nie dołączyła do niej. Tak samo zresztą jak Rosja oraz Polska. Rosja w przeciwieństwie do Ukrainy jest też producentem tego rodzaju amunicji.

Cnota niezdecydowania

Human Rights Watch opisała 12 przypadków użycia takiej broni, zastrzegając, że w kilku przypadkach nie może stwierdzić, kto strzelał. Na przykład pod koniec sierpnia ostrzelano kasetami miejscowość Starobieszewo, zajętą przez wojska ukraińskie. We wszystkich incydentach zginęło jedynie sześć osób, a kilkanaście zostało rannych. Biorąc pod uwagę specyfikę użytej amunicji, to bardzo niewiele. Jednak HRW zastrzega, że nie udało jej się dotrzeć do wszystkich miejsc i odnaleźć wszystkich ofiar ostrzałów.

„Amunicja kasetowa może być używana tylko przez lotnictwo, a nasze samoloty nie prowadzą żadnych działań od czasu ogłoszenia rozejmu ?5 września" – skomentował raport HRW rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Andrij Łysenko.

– Nikt nie może jednoznacznie stwierdzić, że to ukraińska strona używa bomb kasetowych, ponieważ druga strona konfliktu również posiada taką broń – powiedział „Rz" ukraiński ekspert wojskowy, kpt. Aleksej Arestowycz.

– Wątpię, by naczelnik sztabu generalnego Wiktor Mużenko, który jest osobą bardzo ostrożną i wstrzemięźliwą, zdecydował się na użycie takiego uzbrojenia. Nasze dowództwo woli poświęcić życie żołnierzy, niż narażać się z powodu swoich decyzji – dodał. Generał Mużenko wcześniej wielokrotnie był już krytykowany przez dowódców frontowych z powodu swojego niezdecydowania podczas prowadzenia działań w Donbasie.

Drugi raport opublikowała Amnesty International. Ona z kolei zarzuca zarówno siłom wojskowym Ukrainy, jak i rosyjskim separatystom dokonywanie egzekucji przeciwników. „Nie ma wątpliwości, że zbiorowych egzekucji i zbrodni dokonują obie strony. Trudno jest określić właściwą skalę zbrodni" – powiedział przedstawiciel AI na Europę i Azję Środkową John Dalhuisen.

– W miejscowości Komunar nasi eksperci znaleźli obok siebie dwa groby, w których zostały pochowane cztery osoby. Wszystko wskazuje na to, że zostali zamordowani przez ukraińskich żołnierzy z batalionu ochotniczego Dniepr-1 (finansowanego przez gubernatora Dniepropietrowska i oligarchę Igora Kołomojskiego) – powiedział „Rz" Bogdan Owczaruk, rzecznik kijowskiego biura Amnesty International.

Szukanie winnych

Od września Rosja oskarża wojska ukraińskie o dokonywanie „masowych zbrodni". Moskiewski Komitet Śledczy wszczął nawet śledztwo przeciw nienazwanym „przedstawicielom władz ukraińskich", którzy „prowadzili akcje w celu wyniszczenia ludności rosyjskojęzycznej". Rosja kilkakrotnie również domagała się, by sprawą „masowych zbrodni" zajęła się Rada Bezpieczeństwa ONZ.

– Ani nie znaleźliśmy 400 „ofiar kijowskiej junty", o których mówił rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, ani nie widzieliśmy masowych grobów. Materiały na ten temat zostały zmanipulowane przez rosyjskie media – dodał Owczaruk.

Podobnie ocenia sytuację John Dalhuisen. „Jest jasne, że wcześniejsze informacje o wielu szokujących przypadkach zostały zmanipulowane, szczególnie przez rosyjskie media" – powiedział na konferencji prasowej.

– Mamy udokumentowanych pięć przypadków, gdy to separatyści dopuścili się zbrodni na ludności cywilnej w rejonie Siewierodoniecka. Trzy ofiary były handlarzami narkotyków, według instrukcji władz samozwańczych republik za taki handel grozi kara śmierci. Oczywiście takich przypadków jest dużo więcej, lecz mamy trudności z dokumentowaniem ich, chociaż na misje do Donbasu wyjeżdżają jedynie obywatele państw trzecich, członkowie naszego londyńskiego biura – powiedział Owczaruk.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne