Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch w swoim raporcie twierdzi, że ukraińska armia kilkanaście razy używała amunicji kasetowej, której stosowania zabrania większość krajów świata. Od początku sierpnia miały być nią ostrzeliwane różne miejscowości w Donbasie, a na początku października – nawet w centrum Doniecka.
W amunicji kasetowej eksplozja głównego ładunku rozrzuca od kilkudziesięciu do kilkuset mniejszych pocisków na powierzchni równej boisku sportowemu. Użyta przeciw celom cywilnym powoduje znaczne straty wśród ludności, właśnie z powodu dużego pola rażenia.
W 2010 roku podpisana została międzynarodowa konwencja zakazująca używania tego rodzaju amunicji. Jednak Ukraina nie dołączyła do niej. Tak samo zresztą jak Rosja oraz Polska. Rosja w przeciwieństwie do Ukrainy jest też producentem tego rodzaju amunicji.
Cnota niezdecydowania
Human Rights Watch opisała 12 przypadków użycia takiej broni, zastrzegając, że w kilku przypadkach nie może stwierdzić, kto strzelał. Na przykład pod koniec sierpnia ostrzelano kasetami miejscowość Starobieszewo, zajętą przez wojska ukraińskie. We wszystkich incydentach zginęło jedynie sześć osób, a kilkanaście zostało rannych. Biorąc pod uwagę specyfikę użytej amunicji, to bardzo niewiele. Jednak HRW zastrzega, że nie udało jej się dotrzeć do wszystkich miejsc i odnaleźć wszystkich ofiar ostrzałów.
„Amunicja kasetowa może być używana tylko przez lotnictwo, a nasze samoloty nie prowadzą żadnych działań od czasu ogłoszenia rozejmu ?5 września" – skomentował raport HRW rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Andrij Łysenko.