Może oznaczać to, że mimo buńczucznej propagandy islamiści doznają bolesnych porażek. Ich dowódcy twierdzą, że ataki z powietrza prowadzone już od pół roku przez lotnictwo zachodnie i sprzymierzone państwa arabskie nie przynoszą efektów. Tymczasem w propozycji rozejmu skierowanej do przywódcy irackich Kurdów Masuda Barzaniego jest żądanie, by podległe mu siły przestały udostępniać lotniska „obcym siłom".

Amerykańskie dane wywiadowcze wykazują, że w wyniku bombardowań topnieje ciężkie uzbrojenie Państwa Islamskiego. Duże ilości sprzętu wojskowego islamiści przejęli po zajęciu baz wojskowych w północnym Iraku, zwłaszcza w Mosulu. Od tego czasu nie mają jednak nowych dostaw, brakuje im też części zamiennych i niektórych typów amunicji. Zwiększone kontrole NATO utrudniają nielegalne zakupy za granicą (kilka dni temu Rumunia zaprzeczyła pogłoskom, że sprzedaje broń do Syrii).

„Premią strategiczną" Państwa Islamskiego jest wciąż słabość armii irackiej, która źle dowodzona i zdemoralizowana pod rządami premiera Nouriego al-Malikiego nie była w stanie podjąć skutecznej walki. Teraz siły zbrojne Bagdadu budowane są jednak od nowa pod okiem zachodnich doradców i wkrótce ruszą do walki. Już teraz oddziały ochotników irackich odnoszą pierwsze zauważalne sukcesy w prowincji Diyala.

Największy cios zadali jednak islamistom dozbrojeni szybko przez państwa zachodnie Kurdowie. Najpierw przy wsparciu amerykańskiego lotnictwa pokonali siły IS w syryjskim Kobane, a potem wyparli dżihadystów z okolic irackiego miasta Sindżar. Nic dziwnego, że głównym żądaniem islamistów w ich posłaniu do Irbilu jest zaprzestanie ofensywy na Mosul, która rozwija się już od kilku tygodni.

Przykrą niespodzianką dla przywódców IS okazuje się utrata poparcia sunnickich plemion na pograniczu iracko-syryjskim, które się odwracają od islamistów z powodu okrucieństwa, fanatyzmu i panoszenia się obcych bojowników.

Także mord na jordańskim pilocie Moazie al-Kasaesbehu, który miał zniechęcić arabskich sojuszników Zachodu, przyniósł skutek odwrotny do oczekiwanego – Jordania zapowiedziała zwiększenie zaangażowania w walkę z Państwem Islamskim.