Sąd po amerykańsku

Rozmowa z Piotrem Nowaczykiem, adwokatem, kancelaria Salans

Publikacja: 18.01.2013 02:05

Sąd po amerykańsku

Foto: archiwum prywatne

Rz: Czy amerykańska Temida jest sprawniejsza od polskiej? Dość szybko poradziła sobie ze sprawą wyprowadzania pieniędzy z Kraków Business Park, z którą polski sąd nie mógł się uporać.

Piotr Nowaczyk:

Amerykańska Temida ma wiele wad. Nie jest przy tym jednolita. Mamy 50 „stanów zjednoczonych", każdy ma swoje oddzielne ustawodawstwo, każdy ma więc swoją Temidę i jest ich razem 50. Jedne są sprawniejsze, czyli szybsze, co wcale nie oznacza, że lepsze. W niektórych stanach spraw jest więcej, w innych mniej. Jedni sędziowie są bardziej doświadczeni, inni mniej. Amerykański biznesmen ma więcej możliwości wyboru sądu, do którego chce pójść, niż jego polski kolega. Szuka jakiegokolwiek pretekstu, aby wnieść sprawę do wybranego przez siebie sądu, a nawet do tego sędziego, który daje największe szanse na szybkie zakończenie sprawy.

Szybko wydany amerykański wyrok jednak nie oznacza, że będzie on potem wykonany w Polsce.

To prawda, łatwe zwycięstwo przed amerykańskim sądem nie gwarantuje jeszcze pełni szczęścia nad Wisłą. Zwycięzca w USA musi bowiem przejść przez procedurę uznania lub stwierdzenia wykonalności amerykańskiego wyroku przez polskie sądy. Wniosek o stwierdzenie wykonalności wnosi zwycięzca amerykańskiego procesu. Przekonała się o tym rodzina premiera Włodzimierza Cimoszewicza w sporze z tygodnikiem „Wprost". Amerykański sąd zasądził córce byłego premiera odszkodowanie w wysokości 5 mln dolarów, ale polski sąd uznał ten wyrok za niewykonalny.

Na czym polegają trudności z uznawaniem amerykańskich wyroków przed polskimi sądami?

Zwycięzca przed sądem w Ameryce może się zdziwić, ilu będzie miał przeciwników w Polsce. Teoretycznie jedynie dłużnika, czyli przegranego w amerykańskim procesie. Ale w Polsce istnieje instytucja interwencji ubocznej: każdy, kto ma interes prawny, może się domagać dopuszczenia do udziału w sprawie. A takie osoby dopuszczone po stronie dłużnika zrobią wszystko, aby postępowanie utrudnić. Zdarzyło mi się, że po stronie dłużnika zgłosiła interwencję była żona byłego prezesa przegranej spółki. Twierdziła, że byłemu mężowi poręczyła kiedyś kredyt bankowy i ma interes prawny w tym, aby wyrok nie był wykonalny. Sąd ją dopuścił, po czym ta pani zniknęła i nie można jej było doręczyć żadnego wezwania. Jeszcze łatwiej jest utrudnić postępowanie o uznanie zagranicznego wyroku.

Czy spore różnice, jakie są między systemem prawnym polskim a amerykańskim, mogą być przeszkodą do uznawania wyroków z USA w Polsce ?

Tak, oczywiście. Polski sąd nie uzna ani nie stwierdzi wykonalności wyroku sprzecznego z podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego. Odmówi wnioskom dotyczącym nieznanych w Polsce rozwiązań prawnych, np. szkód przyszłych albo niektórych kar pieniężnych.  Nie uzna również wyroku, jeśli strona polska nie miała zagwarantowanej możliwości obrony.

Rz: Czy amerykańska Temida jest sprawniejsza od polskiej? Dość szybko poradziła sobie ze sprawą wyprowadzania pieniędzy z Kraków Business Park, z którą polski sąd nie mógł się uporać.

Piotr Nowaczyk:

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!