W poniedziałek po północy dwóch mężczyzn napadło na pasażerów czekających na przystanku tramwajowym przy pl. Zawiszy. Bijatykę zauważył pracownik miejskiego monitoringu, wezwał patrol. Policjanci po pościgu złapali pijanych nastoletnich bandytów.
Pracownicy monitoringu codziennie nagrywają kilkadziesiąt scen bójek, kradzieży samochodów, włamań, dewastacji lub wypadków drogowych. Rejestrują też sytuacje śmieszne, np. latem kradzież przez małolatów podwórkowej karuzeli.
– Kamera działa tak jak stały posterunek policji – zauważa Marek Maruchniak, szef śródmiejskiej policji.
– Mądrze wykorzystywany monitoring to niezwykle cenna broń w walce z przestępczością – mówią policjanci.
– Tylko w tym roku po sygnałach od pracowników miejskiego monitoringu policjanci interweniowali 11 tysięcy razy – mówi Jacek Gniadek, dyrektor Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu. Najskuteczniejsi byli na Żoliborzu, Bielanach, Śródmieściu i Pradze-Południe. – Zatrzymywali przeważnie sprawców bójek, pobić i niszczenia mienia – dodaje.