Iwaszkiewicz w napisanym podczas wojny utworze przywołał wątek opętania przeoryszy klasztoru Urszulanek i umieścił w Ludyniu na polskich Kresach w XVIII wieku. Mimo znanego motywu i wymownych szczegółów tła wybór czasu i miejsca akcji zdradza, że to traktat o pełnym metafizycznego lęku człowieku, a nie relacja z egzorcyzmów przeprowadzonych przez wysłannika zakonu. Autor wydobywa dramat człowieka, który żyje nieskończenie daleko od innych, wśród sztywnych reguł, tłumiąc odruchy buntu wobec nakazów codzienności.

Plastyka filmu przypominała księżycowy pejzaż, towarzyszyło jej, takie samo jak w obrazie „Pociąg“, upodobanie do klaustrofobicznych przestrzeni. Wymagający wobec aktorów i poważnie traktujący pracę z nimi Kawalerowicz pomógł wyposażyć postacie w pełnię osobowości. Grająca trzy różne role Lucyna Winnicka zarówno jako władcza przeorysza, jak i opętana grzesznica, ujawnia rozpacz człowieka, który nic nie wie o swoich ludzkich potrzebach. Dla jej opętania i buntu tylko żarliwa ofiara księdza Suryna może wyjednać łaskę. Projekt uwolnienia zakonnic od demonów przez Suryna w zamian za własną duszę załamuje się jednak boleśnie w zakończeniu filmu.

Monika Banach, krytyk filmowy WIR

Matka Joanna od Aniołów, niedziela, godz. 18