Sikorski: prezydent straszy Trybunałem

Lech Kaczyński sugerował, że można mnie postawić przed Trybunałem Stanu – ujawnił szef MSZ.

Aktualizacja: 15.07.2008 07:43 Publikacja: 15.07.2008 03:39

Sikorski: prezydent straszy Trybunałem

Foto: Reporter

– Rozmowa z prezydentem to lekcja chrześcijańskiej pokory. Podczas ostatniego spotkania wyjaśniał możliwości postawienia mnie przed Trybunałem Stanu – powiedział wczoraj Radosław Sikorski w TVN24.

Takie sugestie prezydenta miały paść 4 lipca w Pałacu Prezydenckim. To dzień, w którym Donald Tusk ogłosił swoją odpowiedź na propozycje Waszyngtonu w sprawie tarczy antyrakietowej. Lech Kaczyński, który jest zwolennikiem obecności amerykańskiej instalacji w Polsce, zaprosił szefa MSZ na rozmowę. Ściśle tajne spotkanie odbywało się w dźwiękoszczelnym pokoju Pałacu i było rejestrowane. Jak dziś sugeruje szef MSZ po to, aby prezydent miał dowody, gdyby chciał doprowadzić do postawienia go przed Trybunałem Stanu, jeśli negocjacje zakończyłyby się niepowodzeniem.

Sikorski uznał wczoraj, że Pałac powinien opublikować to nagranie. Pytany, czy padły wobec niego konkretne zarzuty, odparł, że raczej chodziło o „niedostateczne poinformowanie” prezydenta. Przyznał, że Lech Kaczyński był „ewidentnie” rozczarowany negocjacjami i miał „niedosyt informacji”.

Michał Kamiński, minister w Kancelarii Prezydenta, podkreśla, że rozmowa w Pałacu była ściśle tajna: – Mogę tylko powiedzieć, że minister Sikorski po tej rozmowie natychmiast ochoczo udał się do Waszyngtonu ratować sprawę tarczy.

– Przestraszył się...?

– Tylko tyle mogę powiedzieć – ucina Kamiński. Takie sugestie dementuje Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ: – Rozmowa z prezydentem nie była impulsem do wyjazdu. Był on wcześniej zaplanowany.

Zdaniem współpracowników Sikorskiego wniosek do Trybunału nie ma podstaw, bo opierałby się jedynie na różnicy zdań co do negocjacji z USA.

Niedawno doszło do konfliktu między rządem a prezydentem, który do USA wysłał szefową swojej kancelarii Annę Fotygę. Jak mówili nieoficjalnie politycy Pałacu, Fotyga miała sprawdzić rzeczywisty stan negocjacji. Rząd twierdzi, że mu je utrudniła.

W zeszły piątek Donald Tusk odrzucił ofertę Amerykanów. – Przedstawił minimalne warunki: jedna bateria rakiet Patriot na stałe w Polsce – przypomniał Sikorski. Amerykanie zapewniali, że w przyszłości wyrzutnie Patriot mogłyby pozostać na stałe, gdyby powstała dla nich odpowiednia baza. Rząd zaoferował więc jeden z garnizonów wojskowych. Odpowiedź z Waszyngtonu ma przyjść do końca tego tygodnia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki d.kolakowska@rp.pl

– Rozmowa z prezydentem to lekcja chrześcijańskiej pokory. Podczas ostatniego spotkania wyjaśniał możliwości postawienia mnie przed Trybunałem Stanu – powiedział wczoraj Radosław Sikorski w TVN24.

Takie sugestie prezydenta miały paść 4 lipca w Pałacu Prezydenckim. To dzień, w którym Donald Tusk ogłosił swoją odpowiedź na propozycje Waszyngtonu w sprawie tarczy antyrakietowej. Lech Kaczyński, który jest zwolennikiem obecności amerykańskiej instalacji w Polsce, zaprosił szefa MSZ na rozmowę. Ściśle tajne spotkanie odbywało się w dźwiękoszczelnym pokoju Pałacu i było rejestrowane. Jak dziś sugeruje szef MSZ po to, aby prezydent miał dowody, gdyby chciał doprowadzić do postawienia go przed Trybunałem Stanu, jeśli negocjacje zakończyłyby się niepowodzeniem.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać