[b]Rz: Czy naprawdę Katarzyna Cichopek wśród nominowanych do nagrody w kategorii prezenter tak panu przeszkadzała, że wycofał pan swoją kandydaturę?[/b]
[b]Kamil Durczok:[/b] Oczywiście, że nie. To przecież nie o panią Cichopek chodzi. Chciałem, aby mój gest stał się pewnego rodzaju protestem. Założenia tej kategorii coraz mniej przystają do rzeczywistości. Określenie „prezenter” jest dziś nieostre. W jednej grupie znalazły się osoby, które robią w telewizji całkiem odmienne rzeczy. Przecież praca autora oraz prowadzącego program informacyjny i osoby prowadzącej program rozrywkowy to dwie różne profesje.
[b]I pana gest coś zmieni?[/b]
To jest naprawdę prestiżowa nagroda w środowisku telewizyjnym i trzeba dbać, aby nie straciła na znaczeniu. Może warto o tym rozmawiać. Mam szczęście być laureatem pięciu Wiktorów: czterech od publiczności i jednego w kategorii publicystyka. Zawsze chętnie na nie patrzę, kiedy mam gorszy dzień.
[b]Jacek Żakowski powiedział, że zagrała w panu pycha. [/b]