Nie. „Od zawsze” miałam nadzieję, że zostanę lekarzem pediatrą. Ale dwukrotnie zawaliłam egzaminy na medycynę. Za drugim razem byłam tuż za progiem, który zapewniał indeks. Miałam 200 punktów, a przyjmowano od 207. Gdybym zdobyła 7 punktów więcej, pewnie byśmy teraz nie rozmawiały. Ale widać było mi pisane co innego. Po oblanych egzaminach zastanawiałam się, co ze sobą zrobić. A ponieważ były akurat eliminacje do wyborów Miss Italia, zgłosiłam się. Głównie dla zabawy. To był rok 1996, miałam 18 lat. Przeszłam eliminacje, znalazłam się w konkursie krajowym, a potem w piątce finalistek. Moje życie się odmieniło. Zostałam modelką, przeprowadziłam się z Sardynii do Mediolanu, dostałam propozycję pracy w reklamie. Muszę przyznać, że miałam sporo szczęścia, bo szybko trafiłam do reklamówek wielkich firm: Mercedesa-Benza, Swatcha, MasterCard. Ale to mi nie wystarczało. Postanowiłam studiować aktorstwo.
[b]Grając Solange w „Casino Royal”, miała pani zaledwie trzy lata doświadczeń ekranowych. Jak pani przygotowywała się do roli w wielkiej hollywoodzkiej superprodukcji?[/b]
Startując w zdjęciach próbnych, bardzo niewiele wiedziałam o bondowskiej serii. Znałam oczywiście legendę, jaka ten cykl zawsze otaczała, ale widziałam tylko dwa filmy. I przyznaję, że trochę się przestraszyłam. Brałam lekcje wszystkiego, co się dało: pracowałam z nauczycielem aktorstwa, uczyłam się angielskiego, ćwiczyłam, żeby mieć dobrą kondycję fizyczną. A potem powiedziałam mojej nauczycielce: „Chcę jakoś wyłamać się ze schematu dziewczyny Bonda”. Na szczęście nie było to takie trudne, bo Solange była nietypowa. Nie miałam na przykład w scenariuszu scen walki, a moja bohaterka szła z Bondem do łóżka głównie dlatego, że chciała się zemścić na mężu. To była naprawdę bardzo słodka zemsta.
[b]W historii filmów o Bondzie zapisze się scena na plaży, w której jeździ pani konno w zielonym bikini.[/b]
To dla mnie rehabilitacja tego zwierzęcia, bo przez innego konia omal nie straciłam roli. Dzień przed zdjęciami próbnymi do „Casino Royal” miałam trening hippiczny, bo przygotowywałam się do innego filmu. Miałam tak przykry wypadek, że ze złamanym żebrem trafiłam do szpitala. Następnego dnia poszłam na przesłuchanie na silnych środkach przeciwbólowych, ale i tak ledwo chodziłam. A czy ktoś widział dziewczynę Bonda – pokrakę? Na szczęście reżyser Martin Campbell musiał coś we mnie dostrzec, bo zaproponował, że powtórzymy próbę, jak dojdę do siebie. Potem, kiedy przeczytałam scenariusz, byłam przerażona. Miałam być amazonką. Nie mogłam przyznać się ekipie, że po tamtym upadku został mi paniczny strach przed końmi. Tylko mój trener o tym wiedział i zgodził się, żebym zaczęła ćwiczyć jazdę na małym kucyku. Jakoś udało mi się swój lęk pokonać.
[b]Czy burza, jaka rozpętała się wokół Daniela Craiga – nowego odtwórcy Jamesa Bonda – miała wpływ na pracę ekipy?[/b]