Czy telefony mogły zakłócić urządzenia

Większość komórek na pokładzie Tu-154 była aktywna w ostatniej fazie lotu – mówi „Rz” Andrzej Seremet

Publikacja: 12.05.2010 04:06

Czy telefony mogły zakłócić urządzenia

Foto: ROL

Wciąż nie wiadomo, dlaczego 10 kwietnia prezydencki samolot rozbił się pod Smoleńskiem.

Przyczyny wypadku, w którym zginęło 96 osób, badają cztery instytucje. Śledztwo ze strony polskiej prowadzi wojskowa prokuratura okręgowa. Ustaleniem okoliczności i wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajmuje się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller. Sprawą zajmują się podobne instytucje rosyjskie: Międzypaństwowa Komisja Lotnicza i prokuratura. Polscy śledczy do dziś nie wiedzą, o czym w ostatnich minutach rozmawiała załoga. Według zapewnień prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta czarne skrzynki miały do minionego piątku być już w Polsce.

Jednak najważniejsze dowody – zarejestrowane rozmowy w kokpicie – wciąż badają Rosjanie. Po katastrofie informowali, że zapisy w skrzynkach są w dobrym stanie. Ale z ostatnich przekazów wynika, że część zachowała się w bardzo słabej jakości.

Do komisji badającej w Moskwie przyczyny katastrofy wpłynęła przygotowana w USA wstępna analiza od producenta urządzeń nawigacyjnych. Jak podało RMF FM, wynika z niej, że system TAWS był sprawny.

22 kwietnia mówił pan, że zapisy z czarnych skrzynek Tu-154 będą w Polsce za dwa tygodnie. Nie ma ich do dziś. Na czym opierał pan swoje przekonanie?

Andrzej Seremet, prokurator generalny:

Wiedzę o tym, że analizy z czarnych skrzynek samolotu będą w Polsce w takim terminie, opierałem na informacjach polskich prokuratorów uczestniczących w śledztwie prowadzonym przez rosyjską prokuraturę. Z kolei oni wiedzę o czasie ujawnienia tych treści opierali na swoich relacjach ze stroną rosyjską. Okazało się jednak, że prace nad analizą czarnych skrzynek są we wstępnej fazie, a potem muszą one jeszcze zostać odesłane do badań w międzynarodowej komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy. W rezultacie tej zapowiedzi nie można było wykonać. Zdaję sobie sprawę, że z mojej strony była ona przedwczesna i zbyt optymistyczna. Ale podtrzymuję wolę ujawnienia treści czarnych skrzynek. Z ostrożności nie chcę podawać terminu.

Mówiono, że zapisy są czytelne. Teraz słyszymy, że część czarnych skrzynek jest zniszczona. Jaka jest prawda?

W czarnych skrzynkach są cztery kanały odsłuchowe. Uchem można wyłowić zapisane tam treści. Ale żeby dokładnie poznać przebieg rozmów w kabinie pilotów, konieczne są badania fonoskopijne – by wytłumić szumy, wyodrębnić głosy, wzmocnić wypowiedzi. Dopiero taka ekspertyza da pełny obraz zapisu głosowego. Badania skrzynek prowadzone w międzynarodowej komisji (MAK) w Rosji zbliżają się ku końcowi. Podobne zostaną wykonane u nas, kiedy otrzymamy rejestratory.

Kto je zbada?

Polscy prokuratorzy już mają zapewnienie Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, że wykona analizę fonoskopijną. To czołowa placówka badawcza. Jesteśmy pewni, że zrobi to szybko i rzetelnie.

Piąty głos w kabinie Tu-154 został już zidentyfikowany?

Na temat piątego głosu ani w ogóle żadnych głosów utrwalonych w czarnej skrzynce nie będę się wypowiadał. Wspomniał o tym minister Jerzy Miller. Jednak to relacja pomiędzy komisją polską i rosyjską, a nie na poziomie prokuratur: polskiej i rosyjskiej. Zresztą ja nie znam zapisów tych rozmów, nie mam uprawnień, by je znać. Ale poznamy je wszyscy.

Kiedy?

Pewne zapowiedzi wskazują, że taka informacja zostanie ujawniona, kiedy będzie gotowy raport rosyjskiej komisji.

Co już dali nam Rosjanie?

Dzisiaj otrzymamy tłumaczenie na język polski m.in. zeznań milicjantów ochraniających lotnisko Siewiernyj, kontrolerów lotu i osób prowadzących obserwację meteorologiczną. Polska prokuratura przesłuchała już ponad 100 świadków, a ostatnio zleciła ABW ekspertyzy dotyczące zapisów z telefonów komórkowych ofiar.

Ile aparatów jest badanych?

Około 100. Większość była aktywna w końcowej fazie lotu. Prowadzono z nich rozmowy i wysyłano esemesy. To może mieć znaczenie dla oceny, czy przypadkiem użycie aparatów nie miało wpływu na zakłócenie pracy urządzeń samolotu. Także tę hipotezę trzeba zweryfikować. Nie jest tak, że prokuratura zamknęła się tylko w kilku wątkach śledczych. A te odnoszące się do strony technicznej wymagają czasu. Dlatego apeluję o cierpliwość i wstrzemięźliwość w ocenie postępów tego śledztwa.

-rozmawiała Grażyna Zawadka

 

 

12 kwietnia

płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, dla „Rz”:

„Zapisy (czarnych skrzynek – red.) są czytelne. Ich analiza potrwa kilka dni”

20 kwietnia

Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego, dla „Rz”:

„Być może już w czwartek (22 kwietnia – red.) prokurator generalny przedstawi wyniki ich prac (polskich śledczych, którzy badali czarne skrzynki – red.)”

22 kwietnia

Andrzej Seremet, prokurator generalny, w RMF FM:

„W ciągu dwóch tygodni w Polsce powinny się znaleźć analizy zapisów z czarnych skrzynek”

26 kwietnia

płk Zbigniew Rzepa dla „Rz”:

„Badanie zapisów czarnych skrzynek strona rosyjska powinna zakończyć lada dzień. Liczymy, że to nastąpi w tym tygodniu”

7 maja

Andrzej Seremet dla PAP:

„Termin przekazania Polsce zapisów z czarnych skrzynek uzależniony jest od sposobu i tempa prac Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Moje deklaracje sprzed dwóch tygodni rozmijają się z tym, co obecnie mówię, wynika to stąd, że (...) okazało się, iż materiał zgromadzony w skrzynkach jest do tego stopnia złej jakości, że należy przedłużyć te badania”

Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, pokazując dziennikarzom kartkę A4 z fragmentem stenogramów z zapisów czarnej skrzynki:

„Tam jest odpowiedź na pytanie o przyczyny katastrofy. Moim zdaniem cała treść zapisów nie powinna zostać ujawniona”

11 maja

Jerzy Miller, szef MSWiA, przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę, dla „GW”:

„Nie wiem” (na pytanie, czym była zaczerniona kartka, którą pokazał polski przedstawiciel przy rosyjskiej komisji badającej katastrofę Edmund Klich – red.)

„Widziałem symulację (ostatnich sekund lotu – red.) w Moskwie. Złożyły się na nią wyniki badań zapisów czarnych skrzynek. Słuchałem też zapisów rozmów w kokpicie pilotów. Myślę, że ujawnienie tych zapisów jest bliskie”

—oprac. mpw

 

Wciąż nie wiadomo, dlaczego 10 kwietnia prezydencki samolot rozbił się pod Smoleńskiem.

Przyczyny wypadku, w którym zginęło 96 osób, badają cztery instytucje. Śledztwo ze strony polskiej prowadzi wojskowa prokuratura okręgowa. Ustaleniem okoliczności i wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajmuje się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller. Sprawą zajmują się podobne instytucje rosyjskie: Międzypaństwowa Komisja Lotnicza i prokuratura. Polscy śledczy do dziś nie wiedzą, o czym w ostatnich minutach rozmawiała załoga. Według zapewnień prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta czarne skrzynki miały do minionego piątku być już w Polsce.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!