Milion złotych kary za przerwanie ciszy

W USA i Wielkiej Brytanii politycy zabiegają o poparcie wyborców do ostatniej chwili. W Polsce nie wolno tego robić od 1990 roku.

Publikacja: 19.06.2010 02:42

Milion złotych kary za przerwanie ciszy

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Politycy pod groźbą grzywny (nawet do 5 tys. zł) nie mogą nas do siebie przekonywać od godz. 24 w piątek do godz. 20 w niedzielę. Trwa wówczas cisza wyborcza.

Czego jeszcze nie wolno wówczas robić? Nie można rozlepiać plakatów wyborczych. Po mieście nie mogą jeździć autobusy, na których zawieszono je nawet wcześniej. – Żadne pojazdy, na których znajdują się materiały promujące jakiegoś kandydata, nie powinny wyjeżdżać na ulice – mówi Beata Tokaj, szefowa zespołu prawnego Państwowej Komisji Wyborczej.

Nie wolno też zamieszczać nowych treści wyborczych w Internecie, chociaż te, które się tam pojawiły w piątek przed północą, mogą pozostać.

Bardzo wysoka kara grozi za publikację w czasie ciszy sondaży wyborczych – od 500 tys. do nawet 1 mln zł.

– Chodzi o to, by podmioty zewnętrzne w stosunku do wyborców nie wpływały na ich wybór – tłumaczy prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Cisza wyborcza w Polsce zaczęła obowiązywać po 1989 r. W PRL to pojęcie nie było znane. – Zupełnie inaczej wtedy wyglądały wybory, właściwie nie było kampanii, cisza nie była potrzebna – wyjaśnia Winczorek.

Jego zdaniem decyzja ustawodawcy, by dać nam chwilę oddechu od kampanii, była słuszna. – Taka chwila refleksji jest potrzebna. Chociaż założenie jest dość idealistyczne – że ludzie podejmą racjonalny wybór, nie kierując się kolorem krawata czy długością wąsów. Ale są tacy, którym na takim racjonalnym wyborze zależy i cisza może im w tym pomóc – mówi Winczorek.

– To sztuczna instytucja. To tak, jakbyśmy mieli nagle doznać amnezji, a przecież to niemożliwe – ocenia z kolei dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z UW. – W innych krajach ciszy na ogół nie ma. W Wielkiej Brytanii czy USA jest tylko zakaz agitowania w samym punkcie wyborczym i w określonej odległości od niego. Zazwyczaj zwolennicy danego kandydata nawołują do głosowania do ostatniej chwili.

Moment na refleksję mają za to m.in. Francuzi, Słowacy, i Ukraińcy.

[ramka][srodtytul]Wyborczy spór od nowa[/srodtytul]

Sąd apelacyjny uchylił w piątek postanowienie sądu okręgowego w sporze między Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem Komorowskim. Wcześniej sąd okręgowy kazał kandydatowi PiS sprostować stwierdzenie, że Komorowski chce prywatyzacji służby zdrowia. Sąd apelacyjny orzekł jednak, że powinny zostać dopuszczone dowody, które złożył Kaczyński (m.in. stenogramy sejmowe), i że należy przesłuchać prezesa PiS. A sąd okręgowy tego nie zrobił. Teraz będzie musiał się ponownie zająć sprawą. Zrobi to najprawdopodobniej w poniedziałek.

Politycy pod groźbą grzywny (nawet do 5 tys. zł) nie mogą nas do siebie przekonywać od godz. 24 w piątek do godz. 20 w niedzielę. Trwa wówczas cisza wyborcza.

Czego jeszcze nie wolno wówczas robić? Nie można rozlepiać plakatów wyborczych. Po mieście nie mogą jeździć autobusy, na których zawieszono je nawet wcześniej. – Żadne pojazdy, na których znajdują się materiały promujące jakiegoś kandydata, nie powinny wyjeżdżać na ulice – mówi Beata Tokaj, szefowa zespołu prawnego Państwowej Komisji Wyborczej.

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!