[wyimek][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/07/06/dziadek-syn-i-wnuk/]skomentuj na blogu[/link][/wyimek]
Dziadek nazywał się Juan Carlos Corazzo, w latach 30. był pomocnikiem Independiente Buenos Aires. Trenował później m.in. reprezentację Urugwaju (z zięciem Pablem Forlanem), z którą w roku 1967 zdobył Copa America, czyli mistrzostwo Ameryki Południowej. Zmarł, kiedy Diego miał siedem lat.
To nie jest tylko futbolowa historia jednej rodziny. To niekończąca się opowieść o piłce nożnej w Urugwaju, sięgającej korzeniami w wiek XIX. Derby Montevideo Penarol – Nacional rozgrywane są od 110 lat. Starsze od nich są tylko te między Celtikiem a Rangersami w Glasgow.
W roku 1901 Montevideo było miejscem pierwszego poza Wyspami Brytyjskimi meczu międzypaństwowego. Urugwaj zmierzył się z Argentyną, a ponieważ spotkania te stały się sąsiedzką tradycją, nagrodą dla zwycięzcy był puchar ufundowany przez barona herbacianego sir Thomasa Liptona.
Gdyby nie Urugwaj, historia mistrzostw świata wyglądałaby zapewne inaczej. Kiedy prezydent FIFA Jules Rimet szukał pod koniec lat 20. organizatora pierwszych mistrzostw, mógł wybierać między czterema krajami: Hiszpanią, Włochami, Węgrami i Urugwajem. Wybrał Urugwaj. Rząd tego kraju wybudował w ciągu roku stadion Centenario na 80 tys. miejsc.