Polskim biegłym udało się odcyfrować kilkadziesiąt słów z czarnej skrzynki prezydenckiego samolotu, z których część będzie miała poważne znaczenie dla śledztwa – poinformował wczoraj Andrzej Seremet.
O jakie słowa chodzi, czy i kiedy pozna je opinia publiczna? Być może dowiemy się za trzy miesiące. Opinia biegłych ma być gotowa na początku października, a prokurator generalny jest za tym, by odczytane przez nich materiały były jawne.
Wcześniej przeciwny temu był Jerzy Miller, szef polskiej komisji badającej katastrofę.
Kopię nagrań rozmów z kokpitu Tu-154, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem, na zlecenie wojskowej prokuratury badają biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. To oni wyłowili słowa, które dla rosyjskich specjalistów były niezrozumiałe.
Na jakim etapie jest śledztwo? Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zgromadziła 40 tomów akt i przesłuchała 204 świadków – wyliczał Seremet. W sierpniu Rosjanie mają przekazać kolejne dziesięć tomów akt z informacjami, m.in. o sekcji zwłok ofiar.