– Jestem zdruzgotana tym, co zobaczyłam i usłyszałam. Nie wierzę, że uda nam się rozwikłać tę sprawę i ustalić, dlaczego doszło do katastrofy. Nasi śledczy nie mają podstawowych dowodów – mówi „Rz” mec. Małgorzata Wassermann, córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna.
Twierdzi, że udało jej się zadać tylko jedno merytoryczne pytanie: w jakich czynnościach procesowych w Rosji po katastrofie brali udział polscy prokuratorzy. – Odpowiedź jest miażdżąca. Brali udział w czterech: sekcji zwłok prezydenta i przesłuchaniu trzech świadków – opowiada. Ze spotkania kilkudziesięciu rodzin ofiar z wojskowymi prokuratorami, którzy prowadzą polskie śledztwo w sprawie katastrofy z 10 kwietnia, wyszła tylnym wyjściem, by ukryć łzy.
Podobnie uważa żona Janusza Kurtyki Zuzanna. – Wyszłam z przekonaniem o kompletnej bezsilności polskiej prokuratury skazanej na czekanie, aż Rosjanie odpowiedzą na nasze wnioski o pomoc prawną. Niestety, byliśmy okłamywani też przez Polaków. Twierdzono, że polscy patomorfolodzy brali udział w sekcjach zwłok ramię w ramię z Rosjanami. Teraz wiemy, że to nieprawda – mówi „Rz”.
[srodtytul]Film z pokładu Tu-154[/srodtytul]
Prokuratorzy ujawnili, że zachował się film z pokładu Tu-154, trwający ponad dwie minuty. – Jego przydatność jest niewielka, raczej będzie miał znaczenie pamiątkowe – mówił płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.