Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ) odpowiada za priorytetowe, gigantyczne przedsięwzięcie prowadzone w ramach strategii unijnej. Na informatyzację służby zdrowia ma 800 mln zł z UE. Musi je wykorzystać do 2015 r.
Jeśli plan „e-zdrowie Polska” zostanie zrealizowany, może być to prawdziwa rewolucja, np. przez Internet będzie się można umówić na wizytę w publicznej placówce i sprawdzić swoje miejsce w kolejce. W systemie mają być też rejestrowanie recepty.
Czy uda się to zrealizować? Postanowiło to sprawdzić Ministerstwo Zdrowia, któremu podlega CSIOZ. Urzędnicy znaleźli dziesiątki nieprawidłowości. Alarmują o możliwości zagrożenia realizacji projektów z powodu ciągłej rotacji pracowników. Wielokrotnie zarzucają i wytykają: łamanie i omijanie prawa o zamówieniach publicznych, naruszenie ustawy o finansach publicznych, niegospodarność, niewykorzystywanie funduszy unijnych. Wiele działań określają jako nielegalne. „Rz” dotarła do raportu z kontroli.
[srodtytul]Nie mają obowiązków[/srodtytul]
Kontrolerzy wiosną tego roku sprawdzili działania CSIOZ od 2008 r. Stwierdzili, że w Centrum operującym milionami złotych od dwóch lat nie ma audytora wewnętrznego (co narusza ustawę o finansach publicznych), główny księgowy nie posiada uprawnień do pracy na tym stanowisku, a czterech pracowników zatrudnionych w formie telepracy w umowach nie ma zapisanych żadnych obowiązków i nikt ich nie kontroluje.