Był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów współczesnego kina i teatru. To on stworzył wielkie kreacje ról romantycznych w takich sztukach jak "Dziady", "Wesele", ale także "Niech no tylko zakwitną jabłonie" i "Apetyt na czereśnie" Agnieszki Osieckiej oraz "Dzieci mniejszego Boga" i Cierń proroczy" według Czesława Miłosza.
Nieobce było mu również kino. Zagrał w "Kontrakcie" Krzysztofa Zanussiego, "Na straży swej stać będę" Kazimierza Kutza i "Ostatnim promie" Waldemara Krzystka. Na swoim koncie miał także genialne role w takich spektaklach Teatru Telewizji, jak "Romeo i Julia" czy "Popiół i diament", oraz w najbardziej docenionych przez krytykę serialach, jak "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", "Rzeka kłamstwa", "Ekstradycja", czy "Sfora".
[wyimek][srodtytul]tv.rp.pl[/srodtytul] [link=http://www.rp.pl/artykul/521867.html]Rozmowa z Krzysztofem Kolbergerem w jego 60. urodziny[/link][/wyimek]
Zasłynął również jako reżyser "Krakowiaków i górali", najpierw w Operze Wrocławskiej, potem w Teatrze Wielkim w Warszawie, a także "Nędzy uszczęśliwionej" (również Teatr Wielki), "Żołnierza królowej Madagaskaru" oraz "Królewy Śnieżki i siedmiu krasnoludków".
Jednak według jego oceny, za jedno z najważniejszych swoich zadań aktorskich uznał powierzone mu przez Telewizję TVN przeczytanie testamentu papieża Jana Pawła II w czasie żałoby po jego śmierci w kwietniu 2005 r.