W chwili katastrofy prezydenckiego Tu-154 na wieży smoleńskiego lotniska byli: podpułkownik Paweł Plusnin, major Wiktor Ryżenko i pułkownik Nikołaj Krasnokutski.
Wieżą dowodził Plusnin. Jak pisze rosyjska prasa, dziś już nie pracuje na lotnisku Siewiernyj. Z raportu MAK wynika, że
50-letni dziś podpułkownik zajmował stanowisko kierownika lotów (od sierpnia 2000 r.) i miał stałe doświadczenie w pracy na tym lotnisku. Ma wykształcenie średnie, specjalistyczne. Ryską Szkołę Lotniczo-Techniczną Lotnictwa Cywilnego skończył w 1982 r. W ostatnim roku odbył 52 zmiany robocze na tym stanowisku. O tym, że 10 kwietnia będzie pracował na wieży Siewiernego, dowiedział się dzień wcześniej.
Tuż po katastrofie Plusnin w rozmowie z portalem LifeNews.ru wyznał, że „oszukiwał załogę Tu-154”. „Podczas pierwszego kontaktu obniżyłem widzialność do 400 metrów, choć wynosiła ona 800” – mówił.
Portal Grani.ru twierdzi, że „chciał przestraszyć polskich pilotów i zmusić, by lądowali gdzie indziej”. 33-letni major Wiktor Ryżenko jest starszym pomocnikiem kierownika lotów. W raporcie MAK napisano: „przejmował naprowadzanie samolotów od 18 km przed lotniskiem”. W 2000 r. ukończył Bałaszowską Wyższą Wojskową Szkołę Lotniczą Pilotów. Do pracy na stanowisku kierownika strefy lądowania został dopuszczony w marcu 2005 r.