Do środka włożono wówczas tubę ze szczątkami prezydenta, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Według nieoficjalnych informacji, to fragment nogi. Rzeźbiarz którego zobowiązano do zachowania tajemnicy, nie chce jednak mówić o szczegółach uroczystości.
- Zadzwonił do mnie oficer BOR i powiedział, że mogę już potwierdzić w mediach sam fakt odbycia się drugiego pogrzebu prezydenta, nie mogę jednak powiedzieć niczego o okolicznościach, ani przebiegu tego wydarzenia – mówił mediom Siuta, który zdecydował się ujawnić fakt drugiego pochówku w związku z tym, że wspominał już o tym Jarosław Kaczyński.
- Były odpowiednie służby, otworzyliśmy wieko – oświadczył Siuta na konferencji prasowej. - Nie miało to charakteru jednak religijnego, raczej techniczny. Nie wiem, czy coś wkładano do sarkofagu czy trumien, bo nie brałem w tym udziału.
Krakowska kuria zaprzeczyła, by chodziło o drugi pogrzeb. Pełnomocnik rodziny Kaczyńskich mecenas Rafał Rogalski powiedział natomiast w czwartek, że okoliczności sekcji zwłok prezydenta i sprawę dwóch pogrzebów, do których miało, według mediów, dojść na Wawelu wyjaśnia prokuratura.
Według "Polityki", po katastrofie smoleńskiej doszło do dwóch pogrzebów na Wawelu (spoczywa tam para prezydencka) - jednego z pełnymi honorami, drugiego "tydzień później, pod osłoną nocy". Rogalski, pytany o te doniesienia, nie chciał ujawnić szczegółów. - To jest sprawa bardzo drażliwa. Nie chcę ani potwierdzać, ani zaprzeczać tej informacji - dodał.