W Polsce czas letni wprowadzono dopiero po drugiej wojnie światowej w latach 1957 – 1964. Następnie powrócono do niego w roku 1977 i tak już zostało do dziś.
Czy taka zmiana jest nam w ogóle potrzebna?
Nawet bardzo. W okresie letnim, kiedy dzień jest długi na naszej szerokości geograficznej, słońce wstaje dosyć wcześnie, więc przesunięcie czasu daje nam dodatkową godzinę światła słonecznego wieczorem. Jest to więc korzystne. Poza tym wtedy faktycznie zużywa się mniej energii elektrycznej do oświetlenia domu. Ponadto, według badań prowadzonych w Wielkiej Brytanii, zmiana czasu wiąże się z poprawą bezpieczeństwa na drogach.
Dzięki lepszej widoczności w godzinach wieczornych na drogach jest mniej wypadków. Podejrzewam, że zmiana jest też korzystna dla branży turystycznej oraz kawiarń i barów – miejsc, w których spędza się czas wieczorami.
Czyli same korzyści. Nie ma żadnych niedogodności?
Na pewno zmiana powoduje pewne zaburzenia w transporcie oraz dla osób, które podróżują, szczególnie nocą. Oczywiście są też ludzie, którzy po prostu zapominają o zmianie czasu, więc mogą się spóźniać. Jeśli zaś chodzi o skutki zdrowotne, to są one niewielkie. Przystosowanie się do zmiany czasu nie stanowi raczej problemu, szczególnie dziś, w dobie długich podróży samolotowych, kiedy i tak trzeba się przystosować do dużo większych zmian czasu.