Biskup łomżyński Stanisław Stefanek 75 lat skończył 7 maja. Zgodnie z prawem kanonicznym złożył papieżowi rezygnację z kierowania diecezją. I została ona przyjęta. – To zaskakujące. Czyżby nowy nuncjusz abp Celestino Migliore wprowadzał nowe obyczaje? – mówi „Rz" jeden z duchownych.
Do tej pory zwyczajem było, że odchodzący na emeryturę biskup otrzymywał przedłużenie pełnienia funkcji o dwa lata, czasem o rok.
Według prawa kanonicznego składał za pośrednictwem nuncjusza rezygnację i czekał na list z Watykanu informujący, na jaki czas otrzymał przedłużenie. W efekcie odchodził na emeryturę w wieku 77, czasem 76 lat.
– Przyjęcie rezygnacji to dobra decyzja – ocenia publicysta Grzegorz Polak. – W innych Kościołach biskupi odchodzą na emeryturę w wieku 65 lat, a u nas często wtedy zostają ordynariuszami. W wieku 75 lat jest się już wypalonym i zmęczonym, a do kierowania diecezją potrzeba końskiego zdrowia.
Biskup Stefanek był ordynariuszem diecezji łomżyńskiej przez 15 lat, od 1996 r. Przez kilkanaście lat (do 2008 r.) kierował Instytutem Studiów nad Rodziną w Warszawie. Był też przewodniczącym, a ostatnio członkiem Rady Konferencji Episkopatu Polski do spraw Rodziny. Uważany jest też za sympatyka Radia Maryja. Niektórzy duchowni nieoficjalnie w tym właśnie upatrują powodu przyjęcia rezygnacji. Inni zaś w funkcjonowaniu Rady ds. Rodziny, której komunikaty, np. na temat in vitro, różniły się językiem i stylem od wydawanych przez zespół episkopatu do spraw bioetycznych.