PO poprawi listy wyborcze

Joanna Mucha ma szansę na jedynkę, a lider partii w Krakowie na start

Aktualizacja: 25.06.2011 02:09 Publikacja: 24.06.2011 21:10

PO poprawi listy wyborcze

Foto: ROL

Władze krajowe PO najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu poprawią listy wyborcze, które ułożyły regiony.

Sprawa spędza sen z powiek wielu politykom Platformy. Głównie tym niezadowolonym z przyznanych im przez władze regionalne miejsc. Około dziesięciu z nich odwołało się do władz krajowych.

Ale te nie spieszą się z rozpatrzeniem odwołań. Posiedzenie Zarządu Krajowego było już kilka razy planowane, a listy miały być zatwierdzone 11 czerwca.

– Może teraz jednak sprawa zostanie rozstrzygnięta – liczy jeden z polityków Platformy.

Nerwowość w PO to efekt rywalizacji dwóch grup: ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, które starają się umieścić na listach jak najwięcej swoich współpracowników.

Reklama
Reklama

Niektóre decyzje regionów były na tyle kontrowersyjne, że Donald Tusk komentował je publicznie. Tak było z wysłaniem do Senatu Elżbiety Radziszewskiej, minister ds. równego traktowania, choć od kilku kadencji startowała do Sejmu. Premier zapowiedział, że Radziszewska znajdzie się i tym razem na sejmowej liście. Władze PO w Łódzkiem nie czekały już na decyzję centrali i same przywróciły Radziszewską na listę do Sejmu.

Wiele wskazuje na to, że do korekty na posiedzeniu Zarządu Krajowego dojdzie także na lubelskiej liście. Pierwsze miejsce dostała tam Magdalena Gąsior-Marek, której media wypominają, że zasłynęła z wręczenia kwiatów Cezaremu Grabarczykowi, gdy w Sejmie przepadł wniosek o wotum nieufności dla niego. Popularna posłanka Joanna Mucha trafiła na czwartą pozycję. Podobnie jak Radziszewska odwołała się od decyzji.

– Mam nieoficjalne opinie różnych polityków z partii, że taki układ listy jest zły, staramy się przecież zwiększyć wynik wyborczy, a to w dużej mierze zależy od tego, jak wiele głosów mogą zebrać osoby z pierwszych miejsc – mówi "Rz" Mucha.

– Dostanie to pierwsze miejsce. Dobrze wypadła w naszych badaniach popularności, a my potrzebujemy silnych jedynek – zdradza polityk z otoczenia premiera. Taką opinię usłyszeliśmy od kilku polityków z władz partii.

Jeśli władze krajowe przychylą się do odwołania Joanny Muchy, to po decyzji w sprawie Radziszewskiej będzie to kolejny prztyczek dla tzw. spółdzielni Grabarczyka – twierdzą niektórzy politycy PO.

Odwołania są też w Małopolsce. Tam zaskoczeniem był fakt, że lider krakowskiej PO poseł Łukasz Gibała nie znalazł się wcale na liście. Jest szansa, że Zarząd Krajowy zmieni tę decyzję. Część zasiadających w nim szefów regionów uważa, że Gibała powinien dostać szansę. – Najlepszą metodą na weryfikację pracy parlamentarzysty jest weryfikacja dokonana przez wyborców – mówi Andrzej Halicki, lider PO na Mazowszu.

Reklama
Reklama

W jego regionie odwołanie złożył Krzysztof Tyszkiewicz, rzecznik Klubu PO. Władze partii na Mazowszu umieściły go dopiero na 17. miejscu listy warszawskiej. Odwołania były także w Zachodniopomorskiem. Złożył je m.in. poseł Michał Marcinkiewicz, któremu zarząd regionu przyznał szóste miejsce. W 2007 r. z piątej pozycji osiągnął drugi wynik na liście.

Władze krajowe PO najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu poprawią listy wyborcze, które ułożyły regiony.

Sprawa spędza sen z powiek wielu politykom Platformy. Głównie tym niezadowolonym z przyznanych im przez władze regionalne miejsc. Około dziesięciu z nich odwołało się do władz krajowych.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama