""Rz": Po co w ogóle powstały „Arcana"?
Andrzej Nowak:
Kiedy pismo powstało w 1994 r., nie było praktycznie żadnej przeciwwagi dla linii ideowej wyznaczanej przez „Gazetę Wyborczą" i jej środowisko. Można powiedzieć, że zawłaszczyła ona całą dyskusję. Naszą ambicją było trochę tę sytuację zmienić. Stworzyć pismo, w którym będzie można prezentować inny punkt widzenia na otaczającą nas rzeczywistość. I to się chyba udało. „Arcana", choć ukazujące się w niewielkim nakładzie, odgrywały ważną rolę. Zajmowaliśmy dość wyraziste stanowisko w sporach ideowych i politycznych, jak np. w sporze o lustrację. Cieszę się, że dzisiaj jest znacznie więcej pism, gdzie można takie stanowisko prezentować. To również nasz sukces, gdyż wielu autorów w nich publikujących pisało kiedyś w „Arcanach".
Po tych 17 latach główne cele pisma się zmieniły?
Nie. Może przytoczę słowa z pierwszego wstępniaka zamieszczonego w „Arcanach". „Na łamach nowego pisma chcemy nadal poszukiwać dróg wyjścia z kryzysu, jaki sprowadził na Polskę najpierw komunizm, a następnie fałszywa formuła jego transformacji. Budowanie formacji politycznej zdolnej zrealizować zadania, jakie współczesność stawia przed Polakami, formacji konserwatywnej, musi się zaczynać od przywrócenia jej podstaw intelektualnych. Debatę o przyszłości wiązać więc będziemy z pietyzmem dla tradycji i z odsłanianiem prawdziwej historii, która powinna pozostawać nauczycielką życia". Myślę, że te słowa po 17 latach są wciąż równie aktualne, jak były wówczas. Dlatego „Arcana" wciąż mają sens.