Skarga katyńska: pora na walkę w drugiej instancji

Polacy nie kończą starań o zmuszenie Rosji do wznowienia śledztwa katyńskiego

Publikacja: 16.04.2012 21:31

Przed mecenasami Bartłomiejem Sochańskim i Ireneuszem Kamińskim (od lewej) dalsza walka w II instanc

Przed mecenasami Bartłomiejem Sochańskim i Ireneuszem Kamińskim (od lewej) dalsza walka w II instancji

Foto: PAP

Korespondencja ze Strasburga

– Bierzemy się od razu do pracy. Nie zrezygnujemy z odwołania do Wielkiej Izby Trybunału – mówi mec. Bartłomiej Sochański, pełnomocnik skarżących.

Dwa zarzuty postawione Rosji w sprawie skargi katyńskiej przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu zostały uznane. Trzeci – prawdopodobnie rozstrzygnie II instancja, czyli 17 sędziów Wielkiej Izby. Jeśli Trybunał się zgodzi, by ona rozpatrzyła sprawę (nie następuje to automatycznie), prawnicy reprezentujący krewnych oficerów zamordowanych w 1940 r. przez NKWD spróbują przekonać sędziów, że rosyjskie śledztwo katyńskie trzeba wznowić, bo było prowadzone nierzetelnie.

Zanim zapadnie wyrok w II instancji upłynie wiele miesięcy. – Nie po to od lat walczymy o honor i prawną rehabilitację bliskich, żebyśmy się teraz poddali – mówi Krystyna Krzyszkowiak, córka oficera policji.

Jadąc do Strasburga, nie zabrała butelki szampana, żeby nie zapeszyć. Choć na toast za sukces przyjdzie poczekać do werdyktu Wielkiej Izby, nie żałuje, że osobiście wysłuchała wyroku. Podobnie jak Witomiła Wołk-Jezierska, córka pochowanego w Katyniu porucznika Wincentego Wołka, która cieszy się, iż orzeczenia doczekała jej mama, jedna z nielicznych żyjących już wdów katyńskich Ojcumiła Wołk. – Za cztery dni mama kończy 95 lat – mówi.

Pani Witomiła jest pewna, że Rosjanie nie mają powodu do triumfu. Jej zdanie podziela Aleksandr Gurianow z rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał. – Nie widzę ani jednego punktu, który by Rosję z czegoś usprawiedliwiał – mówił PAP.

Jak argumentowali strasburscy sędziowie?

1

Trybunał uznał, że Rosja naruszyła art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. To oznacza, że dopuściła się nieludzkiego i poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni.

Tyle że dotyczy to tylko 10 z 15 skarżących, którzy wystąpili do Strasburga. Osób, które urodziły się w 1940 r., jak Witomiła Wołk-Jezierska czy Krystyna Krzyszkowiak, nie uznano za traktowane w sposób poniżający. Dlaczego? Bo gdy przyszły na świat, ich ojcowie byli już w sowieckiej niewoli, nie miały więc okazji ich spotkać, czyli cierpiały mniej niż starsze dzieci pomordowanych. – Jestem wstrząśnięta tym rozstrzygnięciem – mówi Wołk-Jezierska.

Sędziowie Trybunału stwierdzili też, że za naruszenie art. 3 można uznać brak informacji o losach krewnych ofiar NKWD, skoro Rosja nie umożliwiła im dostępu do wszystkich akt śledztwa. Stwierdzono też lekceważący stosunek władz rosyjskich do krewnych ofiar.

Przed skargą do Trybunału krewni ofiar NKWD z pomocą polskich i rosyjskich prawników starali się o przyznanie im statusu pokrzywdzonych w śledztwie katyńskim, co dałoby im możliwość składania wniosków dowodowych i dostępu do jego dokumentacji. Rosja odmówiła.

Sędziowie wskazali też na niechęć władz Rosji do potwierdzenia, co wydarzyło się w Katyniu. Według nich stanowisko rosyjskich sądów utrzymujące wbrew faktom, że krewni skarżących "zaginęli" w sowieckich obozach, dowodzi rażącego braku szacunku dla odczuć bliskich ofiar i umyślnego "zaciemniania okoliczności zbrodni".

W związku z naruszeniem art. 3 Rosja ma obowiązek wypłacić skarżącym łącznie 5 tys. euro tytułem kosztów i wydatków, a także skarżącemu Jerzemu Karolowi Malewiczowi 1,5 tys. euro – orzekli sędziowie.

2

Trybunał uznał, że Rosja naruszyła obowiązek współpracy z nim, jaki zawiera art. 38 Konwencji Praw Człowieka. Rząd rosyjski konsekwentnie odmawiał udostępnienia kopii postanowienia z 2004 r. o umorzeniu śledztwa w sprawie Katynia, twierdząc, iż dokument jest tajny.

Sędziowie nie podzielili tu stanowiska Rosji, która przekonywała, że owo postanowienie dla procesu przed Trybunałem nie jest ważne. Nie dostrzegł też żadnych względów bezpieczeństwa państwa, na jakie powoływała się Moskwa, odmawiając odtajnienia dokumentu. Jawne śledztwo w sprawie zbrodni byłego reżimu totalitarnego nie mogło naruszyć bezpieczeństwa państwowego współczesnej Rosji – twierdzą sędziowie.

3

Zdaniem Trybunału masowy mord z 1940 r. można uznać za zbrodnię wojenną, bo istnieje obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania. Chroni ich międzynarodowe prawo, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich. Zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu.

Właśnie na tej kwalifikacji zbrodni Polakom zależało najbardziej. Ma ona też znaczenie dla innych postępowań, którymi mógłby w przyszłości zająć się Strasburg, m.in. dla sprawy obławy augustowskiej (sowiecki kontrwywiad w lipcu 1945 r. zamordował blisko 600 Polaków; nie jest znane nawet miejsce ich pochówku).

4

W sprawie, z którą autorzy skargi katyńskiej chcą zwrócić się do Wielkiej Izby, Trybunał orzekł, że nie może ocenić zarzutu naruszenia przez Rosję art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (chroni on prawo do życia) co do obowiązku przeprowadzenia skutecznego śledztwa w sprawie zbrodni.

Trybunał przypomniał tu swoje orzecznictwo – że państwa, które podpisały konwencję, mają obowiązek przeprowadzenia skutecznego dochodzenia w przypadku bezprawnego pozbawienia kogoś życia. Także wtedy, gdy owo pozbawienie życia miało miejsce przed wejściem konwencji w życie.

Ale sędziowie wskazali też, że Rosja przyjęła ją dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa katyńskiego. W dodatku większość czynności w tym śledztwie władze rosyjskie przeprowadziły wcześniej.

Według Trybunału po 1998 roku nie pojawiły się żadne nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską, a zatem po tej dacie nie było "nowego obowiązku prowadzenia śledztwa".

Współautor skargi katyńskiej prof. Ireneusz Kamiński nie rozpacza, że Trybunał nie wypowiedział się merytorycznie o naruszeniu art. 2 Konwencji, bo to w nim mieści się obowiązek przeprowadzenia skutecznego śledztwa. Strona polska "przegrała" ten zarzut tylko jednym sędziowskim głosem – 4:3. To także daje nadzieję na uznanie tego zarzutu przed Wielką Izbą – podkreśla.

Korespondencja ze Strasburga

– Bierzemy się od razu do pracy. Nie zrezygnujemy z odwołania do Wielkiej Izby Trybunału – mówi mec. Bartłomiej Sochański, pełnomocnik skarżących.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!